Prezydent miasta Gdańsk Aleksandra Dulkiewicz podejrzewa, że działania rządu skoncentrowane są na zacieraniu pamięci po tragicznie zmarłym prezydencie Pawle Adamowiczu.
— Trudno oprzeć się wrażeniu, że działania aparatu państwa nastawione są, żeby zdyskredytować dobre imię byłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i zniszczyć pamięć, która trwa w ludziach — podkreśliła Dulkiewicz podczas rozmowy z Beatą Lubecką.
Dwa lata temu, 14 stycznia 2019 r. recydywista Stefan W. wtargnął na scenę podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zaatakował Pawła Adamowicza. W wyniku trzech ciosów nożem ówczesny prezydent Gdańska trafił do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować.
Po dokonaniu brutalnego ataku Stefan W. podnosił w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim zatrzymała go ochrona, przechadzał się po scenie i pokrzykiwał: — Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz — słyszeliśmy dwa lata temu.
Stefan W. otrzymał zarzut zabójstwa, jednak po dziś dzień nie rozpoczął się jego proces. Ze względu na budzące poważne wątpliwości stan jego psychiki, proces jest ciągle odsuwany w czasie. Mężczyzna na wniosek prokuratora będzie badany przez zespół biegłych psychiatrów, a termin śledztwa przedłużono do 13 kwietnia 2021 roku. Do sprawy odniosła się prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która była gościem Radia Zet.
Polityk wyjaśniła, że w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku, przygotowano drugą, uzupełniającą opinię na temat stanu zdrowia psychicznego Stefana W, jak również jego poczytalności. Dodała, że wiele wskazuje na to, że akt oskarżenia będzie gotowy na koniec roku. — W grudniu nastąpiły jakieś niezrozumiałe ruchy — dodała.
Na pytanie, czy brat zmarłego Pawła Adamowicza ma rację, twierdząc, że brak zakończenia do tej pory śledztwa to w praktyce decyzja polityczna, a PiS-owi zależy na tym, by odsunąć Stefana W. od władzy, Dulkiewicz oceniła, że „upływający czas powoduje erozję pamięci”.
Zobacz również: Mocne słowa żony Pawła Adamowicza w 2 rocznicę zamachu. Cały Gdańsk zapłakał [WIDEO]
— Myślę, że poseł Piotr Adamowicz ma bardzo dużo racji w tym, co mówi. Dzisiaj mijają dwa lata od śmierci prezydenta. Kiedy w nieodległej Norwegii miały miejsce tragiczne wydarzenia, oskarżenie (Andersa Breivika) i jego stanięcie przed sądem trwało 9 miesięcy. Wszyscy słyszeliśmy, co mówił Stefan W. na scenie. Widziały to setki tysięcy ludzi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to działanie na przeciąganie śledztwa — na to, żebyśmy przestali pamiętać. Ma to być może także walor polityczny — kontynuowała prezydent Gdańska.
Włodarz miasta zapytana, czy poparłaby słowa byłego premiera Donalda Tuska, który napisał ostatnio, że proces zabójcy się nie rozpoczął, a „bezkarni pozostają też organizatorzy nagonki — ich polityczni patroni, a nienawiść wciąż wylewa się z mediów publicznych”, odparła:
— Jest to osąd sytuacji, z którą mamy do czynienia, także dzisiaj w Polsce, w styczniu 2021 roku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że działania szeroko rozumianego aparatu państwa, do niego także zaliczam działanie mediów tzw. narodowych i finansowanych przez spółki Skarbu Państwa, bardzo mocno nastawione są, żeby zdyskredytować dobre imię pana prezydenta (Pawła Adamowicza) i zniszczyć pamięć, która trwa w ludziach — powiedziała Dulkiewicz.
źródło: wiadomosci.onet.pl