Andrzej Duda chciał, aby politycy Prawa i Sprawiedliwości poparli jego projekt poświęcony przepisom aborcyjny. Tak się jednak najprawdopodobniej nie stanie.
Pod koniec października do Sejmu trafił projekt prezydenta. Andrzej Duda liczył na to, że politycy PiS zdecydują się na jego koncepcję dotyczącą zmian w prawie aborcyjnym. Okazuje się jednak, że prezydent nie może do końca liczyć na obóz rządzący.
— Wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne — to zakładał prezydencki projekt ustawy.
Zobacz także: Wykryto „nowy wariant” koronawirusa. „6 tysięcy przypadków. Rozprzestrzenia się szybciej niż ten znany do tej pory”
Wirtualna Polska zapytała jednego z posłów PiS o to, co sądzi o prezydenckim projekcie. Polityk przyznał, że „projekt prezydenta nie ma szerokiego poparcia w klubie PiS”.
W podobnym tonie wypowiedział się sam Jarosław Kaczyński podczas rozmowy z Rzeczpospolitą.
Zobacz także: Prezes Pfizera nie przyjął własnej szczepionki. Absurdalne tłumaczenie
— Projekt prezydenta jest w Sejmie. Trudno mi powiedzieć, czy zdobyłby w tej chwili większość. W naszym klubie jedni będą go krytykować, argumentując, że podważa ten wyrok [TK – przyp. red.]. Drudzy powiedzą, że to za mało, bo lepszy byłby wprost ten kompromis z 1993 r. Obawiam się, że trudno byłoby dojść do zgody. Bo wszystkie strony tego sporu mają dość twarde pozycje — stwierdził prezes PiS.
Źródło: Rzeczpospolita