Wszystko wskazuje na to, że kolejne miesiące przyniosą zaskakujące zmiany. Podlaski poseł PiS Lech Kołakowski ogłosił, że odchodzi z ugrupowania. Przyczyną takiej decyzji jest zawieszenie go w prawach członka PiS po tym, jak głosował przeciwko tzw. piątce dla zwierząt.
Jeżeli scenariusz ten dojdzie do skutku, większość Zjednoczonej Prawicy w Sejmie wynosić będzie cztery mandaty. A podobno to jeszcze nie koniec i przewiduje się kolejne odejścia.
— Dziś odchodzę z PiS — powiedział w poniedziałek Lech Kołakowski.
Zapytany, czy będzie więcej osób, które mają podobne plany, odparł: — To nie są uciekinierzy, to są bohaterowie, którzy walczą o polskie sprawy. Rozmawiamy o nazwie koła, ale decyzje są już podjęte — stwierdził polityk.
Kołakowski zauważył, że nie zgadza się z zapisami projektu piątki dla zwierząt — To jest bubel prawny — ocenił.
Zobacz również: Kukiz skomentował dotacje dla artystów: „Zszokowały mnie kwoty”
Na pytanie, czy z PiS odejdą inni „zawieszeni” Teresa Hałas, Jerzy Małecki oraz Zbigniew Dolata, wyjaśnił — Pan w części trafia, w części nie. Jeżeli dojdzie do rejestracji kola, PiS prawdopodobnie utraci większość rządową — dodał Kołakowski.
Źródło: polsatnews.pl