Krzysztof Bosak był gościem programu Polsat News. Wypowiedział się na temat obowiązku noszenia maseczek i obostrzeń, które obecnie obowiązują w kraju. Zdradził, że sam nie do końca ich przestrzega.
— Na razie poruszam się po korytarzach sejmowych bez maseczki. Nie ma w tej sprawie regulacji, która by nakazywała czegoś innego — powiedział Bosak w programie „Gość wydarzeń”.
— W poprzednich posiedzeniach Sejmu mieliśmy salę pełną posłów, którzy nie nosili maseczek. Dużo łatwiej wypełniać obowiązki poselskie, kiedy ma się odsłoniętą twarz — przyznał poseł Konfederacji, odpowiadając na pytanie, czy założy maseczkę na sali plenarnej.
Na kolejne pytanie Bogdana Rymanowskiego, jak odniósłby się do stwierdzenia, że osoba, która nie nosi maseczki „jest egoistą”, Bosak stwierdził, że „nie jest to temat, który powinien komentować”.
— Posłowie, którzy zakładają maseczki przed kamerą, a później je zdejmują, grzeszą hipokryzją — ocenił gość Polsat News. Krzysztof Bosak wyjaśnił, że rząd z pewnością nie ma żadnej strategii. Obrazują to ostatnie decyzje, m.in. odejście z funkcji szefa MZ Łukasza Szumowskiego.
Poseł Konfederacji odniósł się także do tematu manifestacji przeciw nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
— Powołanie Grzegorza Pudy na ministra to policzek wymierzony rolnikom. Wydaje mi się, że Andrzej Duda to rozumie — powiedział Bosak.
Zobacz również: Paweł Kukiz spotkał się z prezydentem. „Teraz przechodzimy do konkretów”
— To, że minister Ardanowski miał honor, żeby stracić funkcję i stanąć w obronie polskich rolników i zdrowego rozsądku, zbudowało jego ogromny autorytet. Pytanie, co z nim zrobi, czy zostanie przywódcą. Nie jest tajemnicą, że od czasów Andrzeja Leppera nie ma takiego wyrazistego przywódcy, który reprezentowałby interesy branży rolno-spożywczej — komentował lider Konfederacji.
źródło: interia.wiadomosci.pl