Stowarzyszenie LGBT „Tolerado” poinformowało w mediach społecznościowych o zajściu w Gdańsku, gdzie działaczka społeczna Maja Wojdyło została potraktowana gazem pieprzowym. Aktywistka usiłowała doprowadzić do „obywatelskiego zatrzymania” furgonetki „Stop Pedofilii”.
— Maja Wojdyło, działaczka społeczna (i sympatyczka ruchu LGBT — dop. red.) z Gdańska, potraktowana gazem pieprzowym przez kierowcę pogromobusa, w trakcie próby obywatelskiego zatrzymania (…) Czego jeszcze trzeba, żeby zakończyć ten spektakl nienawiści rozgrywający się na naszych ulicach? Nie podejmujcie sami żadnych akcji wobec pogromobusa i kierowcy — dzwońcie na policję, zgłaszajcie do Straży Miejskiej. Róbcie zdjęcia, filmy — apeluje na Facebooku „Tolerado”.
Do sprawy odniósł się współpracujący z Tygodnikiem Solidarność Waldemar Krysiak, deklarujący się jako homoseksualista bloger oraz dziennikarz:
— Marta płacze, że kierowca (najprawdopodobniej) furgonetki organizacji „Pro Prawo do życia” użył na niej gazu. Pytanie: co oczka Martuni robiły 10cm od ciała pana kierowcy, że ten musiał/mógł użyć samoobrony? Czyżbyśmy byli świadkami płaczu kózki, co za bardzo poskakała? (…) Na grupkach już zaczęło się szerzenie propagandy o całym zajściu (…) No i wszystko jasne: „obywatelskie zatrzymanie” — napisał na Twitterze.
Przeczytaj również: Radosław Sikorski: „Gratuluję stacji TVN. To porażający materiał”
źródło: Tysol