W ostatnich dniach Lech Wałęsa zadeklarował, że woli poprzeć Kosiniaka-Kamysza zamiast Koalicję Obywatelską. Lider PSL-u odniósł się do słów byłego prezydenta, mówiąc, że jego partia wcale o to nie zabiegała.
Lech Wałęsa prosił publicznie PO, aby zwolniono go z danego wcześniej słowa.
— Wobec ostatnich, prezentowanych wyników różnych sondaży; Proszę publicznie PO, o zwolnienie mnie z danego publicznie słowa, że będę głosował na PO — pisał Lech Wałęsa na swoim Facebooku. Były prezydent wyraził swoje poparcie dla partii Kosiniaka-Kamysza pisząc:
— Chcę wesprzeć Kosiniaka-Kamysza! Nie mogę sobie wyobrazić, by tak zdolny polityk jak Kosiniak -Kamysz, jak i ludzie wsi z Jego zorganizowania nie mieli miejsca w parlamencie.
Polityk jednak woli, by Wałęsa przede wszystkim przeprosił za to, co powiedział o śp. Kornelu Morawieckim.
— Każdy głos się liczy 13 października oddany na Polskie Stronnictwo Ludowe, ale chciałbym, żeby padły też ważniejsze moim zdaniem słowa przepraszam za to, co zostało powiedziane przez prezydenta Wałęsę w niedzielę wobec śp. Kornela Morawieckiego — powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Lider PSL wydaje się nie być zadowolony z takiego wyróżnienia i podkreślił, że o zmarłych można mówić dobrze, albo wcale. — O zmarłych można mówić dobrze albo wcale. I to są skandaliczne słowa. My takiego języka nie używamy — podsumował Władysław Kosiniak-Kamysz.
źródło: rp.pl, telewizjarepublika.pl