Rafał Trzaskowski przemawiał podczas konferencji prasowej w Szczecinie. Jeden z mieszkańców zadał kandydatowi PO na prezydenta pytanie, na które polityk nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Trzaskowski zaczął atakować media publiczne, po czym wycofał się z dyskusji.
Prezydent Warszawy w ramach przedwyborczej prekampanii zwiedza Pomorze Zachodnie. Tym razem przemawiał przed gmachem Uniwersytetu Szczecińskiego. Gdy skończył, zachęcił dziennikarzy do zadawania pytań. Żaden z nich nie miał jednak na to ochoty, więc pytanie zadał jeden z przechodzących obok mężczyzn.
— Ja mam pytanie, ja jestem rodzicem i skoro pan nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie dziennikarzom… Mam dwójkę dzieci. Czy wprowadzi pan ustawę o LGBT do szkół, czy ja będę musiał o tym uczyć dzieci albo nie puszczać je na lekcje? Jak to będzie wyglądało? — zapytał zainteresowany mężczyzna.
Zobacz również: Ziemkiewicz mocno o Trzaskowskim: Nic nie jarzy, ale mówi w ośmiu językach
Polityk nie miał zamiaru odpowiedzieć na pytanie przechodnia. Przekierował swoją atakującą odpowiedź na media publiczne.
— Niech się pan nie nabiera na manipulacje telewizji rządowej. Dlatego, że to, co jest najważniejsze, to stać przy wszystkich mniejszościach. Wie pan, ile jest hejtu w szkołach? Są atakowane dzieciaki, które inaczej wyglądają, mają inny kolor skóry, inną orientację seksualną, które kibicują innemu klubowi. I dlatego musimy walczyć z nienawiścią i z hejtem, dlatego każdy prezydent powinien bronić większości — mówił polityk.
Po chwili dodał, że dziękuje wszystkim i oddalił się, pozostawiając wiele wątpliwości.
— PaskowyTVN (@Paskowy_tvn) May 24, 2020
źródło: tvp.info