Robert Biedroń gościł w programie Onet Rano. Kandydat Lewicy na prezydenta odniósł się do minionej rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Krzysztofem Ziemcem na antenie RMF FM.
Biedroń skrytykował rząd, zarzucając mu strach przed „konfrontacją ze społeczeństwem”. Eurodeputowany startujący w wyborach prezydenckich wypowiedział się również o prezesie Prawa i Sprawiedliwości Jarosławie Kaczyńskim.
— Rząd boi się konfrontacji ze społeczeństwem, boi się konfrontacji z opozycją, bo wie, że te propozycje, które zostały położone na stole są po prostu niewystarczające. To jest tak, jakbyśmy płynęli dziurawą łódką przez ocean mając nadzieję, że dopłyniemy — powiedział lider partii Wiosna.
— Widzieliśmy w tę niedzielę, jak wyglądają wybory lokalne w Polsce. Przerażeni ludzie, bardzo niska frekwencja. Widzimy co się wydarzyło we Francji po przeprowadzonej pierwszej turze wyborów lokalnych, tam wiele osób pracujących w komisjach wyborczych zaraziło się koronawirusem. Tam członkowie rządu Francji mogą stanąć przed Trybunałem Sprawiedliwości Francji za narażenie ludzi na utratę zdrowia — zauważył Robert Biedroń.
W dalszej części rozmowy polityk otwarcie uderzył w Jarosława Kaczyńskiego:
— Jak słyszę Jarosława Kaczyńskiego i jego szaleńcze zapowiedzi, że wybory powinny odbyć się 10 maja, to pytam, w jakim świecie ten facet żyje? Czy on się obudził, nagle wyszedł ze swojej nory, wyszedł ze swojego mieszkania na Żoliborzu i nagle zobaczył, jakąś inną rzeczywistość? Bo ja widzę rzeczywistość, w której ludzie są poddawania kwarantannie, miasta opustoszały, gdzie ludzie nie chodzą do pracy, dzieci nie chodzą do szkoły i w tej rzeczywistości Kaczyński chce przeprowadzać wybory? — pytał retorycznie europoseł.
źródło: Onet Rano