We wtorkową noc we Wrocławiu doszło do niebezpiecznego incydentu. Zraniony został jeden z policjantów, który zmuszony był się bronić. Służby dokonały już zatrzymania napastnika, który został przewieziony do szpitala psychiatrycznego. Sam funkcjonariusz trafił do szpitala, gdzie przeszedł zabieg.
Do sprawy odniósł się oficer prasowy komendanta miejskiego policji we Wrocławiu podkom. Wojciech Jabłoński. Wiadomo, że we wtorek ok. godz. 23. wrocławscy policjanci otrzymali zgłoszenie od pewnej kobiety, która powiedziała, że ma problemy z agresywnym synem.
– Z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia, w rejon ul. Wróbla skierowani zostali niezwłocznie funkcjonariusze. Policjanci przed wejściem do mieszkania, zanim jeszcze podjęli czynności, zostali niespodziewanie zaatakowani przez mężczyznę, który trzymał w ręku maczetę. Jeden z policjantów został raniony w szyję oraz plecy i po tej sytuacji dobył broń, a następnie oddał strzał w kierunku napastnika – powiedział Wojciech Jabłoński.
Mundurowy musiał przejść operację, szczęśliwie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Na miejscu zjawiły się patrole, a funkcjonariusze zatrzymali agresywnego mężczyznę.
– W trakcie interwencji, z wyjątkiem ranionego policjanta, nikt nie odniósł obrażeń. Podejrzewany o usiłowanie zabójstwa mężczyzna trafił do szpitala specjalistycznego, gdzie przebywa do chwili obecnej – przekazał oficer prasowy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Stan zdrowia Kaczyńskiego. Są nowe informacje
źródło: PAP