Przewodniczący PO Donald Tusk w rozmowie z dziennikarką TVN wyznał, że myśl o powrocie do Sejmu na Wiejską jest dla niego przerażająca. Z nowego sondażu wynika, że byłego premiera nie chcą w Parlamencie również Polacy.
Wpadka lidera PO, który nie miał świadomości, że początek jego wypowiedzi również jest nagrywany, wywołała medialną burzę.
Nagranie błyskawicznie obiegło media społecznościowe. Zabawna sytuacja z udziałem byłego szefa RE miała miejsce w piątek 19 sierpnia, kiedy rozmawiał on z dziennikarką TVN24 Agatą Adamek. Kamery były wyłączone, jednak osoby, które śledziły program w aplikacji, mogły podsłuchać, co mówi polityk.
– Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować. To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział… na tej Wiejskiej – powiedział Tusk jeszcze przed rozpoczęciem programu na żywo.
Sondaż. Polacy nie chcą Tuska w Sejmie
Instytut Badań Pollser w odpowiedzi na zaskakujące słowa polityka zapytał Polaków o jego przyszłość w Sejmie.
Ankietowani otrzymali następujące pytanie: „Donald Tusk w ostatnim czasie powiedział, że »będzie musiał kandydować do Sejmu « i »siedzieć na Wiejskiej«. Czy Twoim zdaniem powinien kandydować w wyborach parlamentarnych?”.
52 proc. respondentów odparła, że były premier nie powinien kandydować. Natomiast 37 proc. ankietowanych przyznała, że lidera PO pragnie zobaczyć w Sejmie. 11 proc. wskazało odpowiedź „nie wiem”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Kroki na drodze ku zwycięstwu”. Zełenski rozmawiał z Bidenem
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Władimir Putin zwiększa liczebność armii. Podpisał specjalny dekret
źródło: se.pl, TVN24
Zagrożeniem jest, że Polacy znudzeni mieszaniem w ich macicach i finansowaniem patologii wybiorą ponownie niemiecka okupację Herr Tuska. Zresztą dopóki niemiecka opcja nie przejmie władzy, wszystkie środki dla Polski będą zablokowane. Metoda na zagłodzenie. Albo niemiecki rząd w Warszawie albo wypchnięcie Polski z Unii, nałożenie ceł na towary i ruina gospodarczą. Nie mamy szans. Opcja niemiecka to umiarkowana, stabilna bieda, torpedowanie dużych przedsięwzięć ekonomicznych i wycofanie z polityki zagranicznej która ma być domeną Niemiec (UE)