Aktorka Anna Mucha podzieliła się z internautami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi świąt. Emocjonującą relację z poszukiwań sklepu spożywczego opublikowała na Instagramie.
Celebrytka wybrała się w Wielką Sobotę na zakupy i nie mogła wyjść ze zdumienia, że wszystkie lokale są zamknięte. Aktorka w związku z niemożnością zrobienia zakupów nie kryła swojego rozczarowania i emocji.
Zobacz również: Dramat! W Niemczech znowu nie ma komu zbierać szparagów. Zatęsknią za Polakami?
W pewnej chwili Mucha znalazła czynną piekarnię, o czym niezwłocznie poinformowała internautów.
— Chleb jest i będzie w Warszawie, za to cholera jasna spożywczak zamknięty. Gdzie w Warszawie ateiści, agnostycy i innowiercy robią zakupy w święta? Wody szukam, gałki muszkatołowej szukam — poskarżyła się gwiazda, nie uświadamiając sobie, że wiele sklepów spożywczych w Wielką Sobotę jest zamykana znacznie wcześniej.
Aktorce ostatecznie udało się zrobić zakupy. Anna Mucha nie ukrywa, że do Kościoła jej bardzo daleko. W relacji na Instagramie wyznała, czym kieruje się w życiu:
— No to update ze świątecznych warszawskich ulic. Azjaci nas uratują, jest całkiem nieźle zaopatrzony sklep i ten sklep rzeczywiście jest zawsze albo prawie zawsze jest czynny. I tak jak powiedziałam, jest całkiem nieźle zaopatrzony nie tylko w polskie specjały, ale także azjatyckie. Gdyby komuś już żur bokami wychodził. Szeroko rozumiana wolność, hedonizm i egoizm — powiedziała. Jak się okazuje, gwiazda była wcześniej osobą wierzącą. Jako nastolatka doznała jednak kryzysu wiary i przestała uczęszczać na lekcje religii. Impulsem dla tej zmiany były krytyczne słowa siostry zakonnej na temat osób, które nie chcą przyprowadzać swoich dzieci do kościoła.
Źródło: DoRzeczy.pl