Minister zdrowia Adam Niedzielski został zapytany na antenie Polsat News o to, czy rząd odważy się pójść o krok dalej i wprowadzić jeszcze twardszy lockdown.
Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił w środę powrót twardego lockdownu na terenie całej Polski. Uczniowie klas I-III szkół podstawowych przejdą w tryb nauczania zdalnego, zamknięte zostaną kina, teatry, siłownie oraz obiekty sportowe.
To według pojawiających się doniesień może jednak nie wystarczyć. W czwartek media obiegła informacja o domniemanych planach zamknięcia salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Jeżeli liczba przypadków zakażenia koronawirusem nadal będzie rosnąć, wówczas rząd miałby wykonać krok dalej. Ustalenia dziennikarzy RMF FM wskazują, iż władza rozważa zamknięcie części handlu, m.in. sklepów odzieżowych, meblarskich, elektronicznych i budowlanych.
— Zakaz przemieszczania się, zamknięte salony fryzjerskie i kosmetyczne? — zapytał dziennikarz Polsat News Bogdan Rymanowski.
— Będziemy poszukiwali następnego stopnia obostrzeń, ale to sytuacja hipotetyczna — odpowiedział szef resortu zdrowia. — Dajmy działać obostrzeniom, które zostaną wprowadzone od soboty. W województwie warmińsko-mazurskim wzrost zakażeń został niemal wygaszony. Dzięki obostrzeniom — zapewnił Adam Niedzielski.
Pytany o zastój gospodarki i utrudnione życie dziesiątek tysięcy polskich przedsiębiorców, Niedzielski przyznał, że rozumie wysokość ponoszonych kosztów.
— Zgadzam się, że to są ogromne koszty, ale to są koszty, które chronią nas przed ponoszeniem jeszcze bardziej strasznych i ogromnych kosztów — przekonywał minister zdrowia.
Źródło: polsatnews.pl