W czasie emisji „Faktów” TVN doszło do kolejnej wpadki. Takie sytuacje budzą zwykle wiele poruszenia i emocji wśród widzów.
Do tej ostatniej doszło we wtorek 26 kwietnia w „Faktach”, kiedy Anita Werner zapowiadała materiał Macieja Mazura. Dotyczył on niedźwiadka, który zgubił się w górach.
Wówczas widzowie usłyszeli mocne przekleństwo. Nie wypowiedziała go jednak sama dziennikarka, a ktoś, kto pracował w tle.
— Jest sam bez mamy. Niedźwiadek jest zagubiony i aż chciałoby mu się pomóc, ale to akurat byłby bardzo zły pomysł. Szlak już jest zamknięty, żeby natura sama przyszła z pomocą. W Tatrzańskim Parku Narodowym to niedźwiedzie mają pierwszeństwo. Maciej Mazur — powiedziała Anita Werner.
Wtedy widzowie usłyszeli „kur… mać!”. Kto był autorem tego słowa? Nie wiadomo. Nagranie błyskawicznie obiegło sieć i stało się obiektem drwin i żartów.
Bardzo lubie Fakty ale ,,nosz kurwa mac,, moze sie wyrwac kazdemu 😂to mi sie podobalo 😂 pic.twitter.com/wkqpt30gA0
— Gregor (@GregorKo_wski) April 26, 2022
źródło: TVN
Nie bądźmy obłudni. Dzisiaj bluzganie w przestrzeni publicznej to zaszczyt i przyjmowanie na salonach Europy a może kiedyś order Orła Białego?