Wojciechowi Cejrowskiemu nie spodobała się wypowiedź posłanki PiS Joanny Lichockiej, która przed kilkoma dniami wyraziła oburzenie w związku z krytyką rządu i lockdownu w programie Jana Pospieszalskiego w TVP. Podróżnik skierował pod adresem posłanki wiele ostrych słów.
Wojciech Cejrowski odniósł się do afery w związku z emisją niewygodnego dla władzy programu. Odcinek „Warto Rozmawiać” spotkał się z wielką krytyką posłanki PiS Joanny Lichockiej. Ta zapowiedziała kroki przeciwko dziennikarzowi.
— Jan Pospieszalski jest zapewne przeciw lockdownowi, bo nie może zarabiać koncertami, ale w mediach publicznych podważać w środku pandemii potrzebę noszenia masek, występować przeciw ograniczeniom itp. — no to jest skandal — napisała Lickocka.
— Jak to możliwe, ze w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią i podważający politykę rządu w tej sprawie.To kolejny raz, gdy coś takiego dzieje się w TVP. Niedopuszczalne przekroczenie granic — oceniła, deklarując, iż poruszy sprawę na posiedzeniu Rady Mediów Narodowych.
Cejrowskiemu puściły nerwy
— Pani Lichocka, wolność słowa polega na tym, że wolno wypowiadać bez żadnych ograniczeń poglądy, które komuś się nie podobają — tymi słowami Wojciech Cejrowski rozpoczął swój facebookowy wpis.
— Na przykład nie podobają się większości, bo są to poglądy mniejszości. W demokracji wygrywa większość, ale ona też szanuje mniejszość, a nie zwalcza za pomocą cenzury — przypomniał posłance podróżnik.
— Na tym polega DEBATA (w tym naukowa), że dopuszczamy poglądy niezgodne z naszymi i… DEBATUJEMY. Masz kobieto Lichocka jakieś ARGUMENTY na to co padło w programie J.Pospieszalskiego? To podaj. ARGUMENTUJ. Bo cenzura oznacza brak argumentów. W zasadzie tracę oddech… LICHOCKA WON — zakończył publicysta.
Źródło: Tysol