Były prezydent Lech Wałęsa wybrał się do lokalu wyborczego w Gdańsku, aby oddać swój głos. Po fakcie powiedział, że nie ma znaczenia, kto wygra, bo i tak będzie naprawdę wiele problemów.
– Obojętnie, kto wygra, będzie naprawdę wiele problemów – powiedział Wałęsa.
Dziennikarze zapytali Wałęsę, czy przewiduje rekordową frekwencję w niedzielnych wyborach. Ten odpowiedział, że „wydaje się, że tak”.
– Ale naprawdę trudno przewidzieć, bo nie wiadomo, jak naród zachowa się, kiedy odkryto te brudy Kościoła – dodał były prezydent.
Polityk wyjaśnił, że czeka nas wszystkich bardzo trudny czas ponieważ zawiedli politycy, zawiódł Kościół.
– Ale jedno jest pewne. Niezależnie, od tego, jak się ułożą losy nasze, to czeka nas naprawdę bardzo trudny czas. Obojętnie, kto wygra, będzie naprawdę wiele problemów – mówił pesymistycznie Lech Wałęsa.
– Zawiedli politycy, zawiódł Wałęsa, zawiódł Kościół. I w tym stanie rzeczy wybór jest naprawdę bardzo trudny. Ja postawiłem siebie, bym dojechał do przystanku „wolność” i oddał narodowi i narodom zwycięstwo, natomiast nie miałem żadnych przemyśleń po zwycięstwie, po dojechaniu do przystanku „wolność” – podsumował Wałęsa.
źródło: nczas.com