Warszawski sąd rejonowy uniewinnił Jerzego Urbana w procesie o obrazę uczuć religijnych w tygodniku „Nie”. Były rzecznik rządu PRL zakpił z Jezusa Chrystusa, zamieszczając jego obraźliwy wizerunek obok znaku drogowego. Wygłoszony wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
— Obrazy, rzeźby, instalacje, filmy, fotografie, scenografie sztuk teatralnych, a także karykatury – wywołują i wywoływały w przeszłości i chyba zawsze wywoływać będą rozmaite kontrowersje wśród odbiorców. Jednak nie każde zachowanie naruszające standardy kultury i obyczajów może być traktowane, jako znieważając — mówiła sędzia Katarzyna Balcerzak-Danilewicz z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
— W sprawie nie był oceniany – bo nie mógł być oceniany — całokształt szeroko rozumianej twórczości Jerzego Urbana prezentowanej na łamach tygodnika +Nie+. Oskarżony jest osobą kontrowersyjną, tak jak i jego działalność dziennikarska, niemniej jednak w niniejszej sprawie oceniane było tylko to jedno konkretne zachowanie Urbana — wskazała.
To był już drugi proces w skandalicznej i głośnej sprawie. Wcześniej Urban został uznany za winnego i skazano go na 120 tys. zł grzywny. W marcu 2019 r. stołeczny sąd okręgowy uchylił ten wyrok, a sprawa trafiła do ponownego rozpoznania. Polityk swoim działaniem obraził uczucia religijne sześciu osób.
Zobacz również: Górniak odzwyczaja się od języka polskiego? „Przeklinanie po angielsku przychodzi znacznie łatwiej”
— Dopuścił do opublikowania „karykaturalnego wizerunku nawiązującego do wizerunku Jezusa, z mało inteligentnym wyrazem twarzy — czytamy. Do całej sprawy odniósł się sam zainteresowany. Zdawał się jednak niczym nie przejmować i przejawiał postawę lekceważącą.
— Kończę w tym roku 86 lat i nie jestem już zainteresowany końcem tej sprawy. Mogą mnie skazać nawet na dożywocie i mam to w d… — skomentował wtedy wyrok sądu Jerzy Urban.
źródło: 4mens.pl
