Donald Tusk przekonywał w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej, że PiS za cztery lata straci władzę. Szef Europejskiej Partii Ludowej otwarcie mówił też o „łajdactwie” polskiego rządu.
Donald Tusk w ostatnich tygodniach coraz częściej i odważniej wypowiada się na temat sytuacji w Polsce. Były premier zarzucił Kaczyńskiemu wykorzystywanie retoryki Gomułki i Jaruzelskiego.
— Ubawiłem się do łez, gdy Kaczyński narzekał na „ulicę i zagranicę”, jakby nie był świadomy, że to cytat z Gomułki i Jaruzelskiego. Tego typu rządy boją się jak ognia reakcji Polaków, czyli „ulicy”, oraz reakcji demokratycznej „zagranicy”, a jakoś nie martwią się reakcją albo brakiem reakcji Putina czy Erdogana — stwierdził Tusk.
Były przewodniczący Rady Europejskiej wychodzi z założenia, że jeżeli „ulica i zagranica” swoimi działaniami pokazują polskiemu rządowi granice i studzą jego temperament, to jest to korzyść dla demokracji nad Wisłą.
— Będę robił wszystko, w kraju — a będę teraz znacznie więcej w kraju — oraz jako szef Europejskiej Partii Ludowej, żeby te sprawy nie zostały zamiecione pod dywan — zapowiedział polityk.
Nieco dalej Tusk uważa, że PiS „już w tym momencie straciło władzę”, dlatego Kaczyński chce „rozwalić system do końca”:
— To tylko kwestia przesunięcia w czasie, ale PiS nie będzie rządzić w Polsce za cztery lata. Taka jest moja pewność. Tak jak byłem sceptyczny co do tegorocznych wyborów – nie mówiłem o tym, żeby nie demobilizować – tak samo jestem przekonany, że system zbudowany przez PiS zapadnie się nawet nie ze względu na skuteczność opozycji, ale pod ciężarem łajdactwa, jakie nam fundują.
Dalej polityk sugeruje, że należy pociągnąć polityków PiS do odpowiedzialności karnej:
— Ta władza najzwyczajniej w świecie boi się odpowiedzialności, i słusznie – jest wiele ewidentnych powodów do pociągnięcia wielu funkcjonariuszy tej władzy do odpowiedzialności karnej i procesowej.
źródło: Do Rzeczy