Tomasz Lis zaatakował w „Newsweeku” partię rządzącą oraz prezydenta Dudę. Nawiązał przy okazji do epidemii koronawirusa, stwierdzając: — Taka transakcja wiązana w wersji PiS. Możesz wybrać pana Dudę i w pakiecie dostać koronawirusa — napisał.
Przełożenie wyborów prezydenckich z powodu szerzącej się epidemii koronawirusa to obecnie wiodący temat w życiu opozycji oraz mediów. Przez narastającą atmosferę stresu i zagrożenia wzmacniają się również antyPiS-owskie nastroje. Do krytyków dołączył niedawno Tomasz Lis.
— Koronawirus potrafi być sojusznikiem cnoty, ale i występku. Z wielu ludzi wydobywa to, co najlepsze. Z rządzących na ogół wydobywa to, co w nich najgorsze. Na żłobkowo-przedszkolno-wirusowym nacjonalizmie gra też nasza władza — denerwował się dziennikarz w najnowszym tygodniku „Newsweeka”.
Zdaniem publicysty PiS wykorzystuje obecną sytuację do swoich politycznych celów, ponieważ kraj jest częściowo sparaliżowany, a ludzie doświadczają stresu i dezorientacji.
— Skoro wirus jest sojusznikiem głupawej, tępej propagandy, to może być i sojusznikiem załatwiania politycznego interesu. Ponieważ kraj jest częściowo sparaliżowany, a ludziom mówi się, żeby nie wychodzi z domu, to można ich spokojnie przekonywać, by z domu wyszli masowo tego samego dnia, bo jak wiadomo, gdzie jak gdzie, ale w lokalu wyborczym zarazić się nie można. Skoro mamy w dzisiejszej Polsce parodię kampanii wyborczej, to dlaczego nie mielibyśmy mieć także parodii wyborów — napisał Tomasz Lis.
Po chwili dodał ironicznie:
— Taka transakcja wiązana w wersji PiS. Możesz wybrać pana Dudę i w pakiecie dostać koronawirusa.
Naczelny „Newsweeka” porównał obecną kampanię do wyścigu, w którym wszyscy kandydaci oprócz najsilniejszego mają przyczepioną kulę u nogi.
— Prawdopodobnie dalej będzie więc uczestniczył jako konferansjer w tandetnym, objazdowym koronashow, by wygrać tak, jak jego pryncypał chce per fas et nefas, wszelkimi środkami dozwolonymi i niedozwolonymi — dodał Lis, oskarżając prezydenta o bezczelność i brak zasad moralnych.
— My możemy siedzieć w domach na kwarantannie. Byłoby jednak dobrze, gdybyśmy demokracji na kwarantannę nie wysyłali — podsumował dziennikarz.
źródło: wpolityce.pl
