Prowadzący program śniadaniowy Izabella Krzan i Tomasz Kammel doświadczyli niemiłej wpadki. Wyszło bowiem na jaw, że dziennikarze mieli poważne problemy z matematyką.
Izabella Krzan i Tomasz Kammel tworzą zgraną parę w „Pytaniu na śniadanie”. Cieszą się tym samym sympatią telewidzów i wiele spraw potrafią obrócić w żart. Tak było również i tym razem, kiedy do programu przyszła popularna dietetyczka. Ekspertka tłumaczyła, że najbardziej miarodajnym sposobem określania wagi jest pomiar BMI.
W tym miejscu zaczęły się trudności. Tomasz Kammel postanowił obliczyć BMI, na co Izabella Krzan powiedziała, że zrobiła to przed programem, ustalając, że jest prawidłowe. Niestety prowadzący ściągnął na swoją koleżankę kłopoty, prosząc ją o policzenie jego BMI.
Okazało się to problematyczne, ponieważ należało podzielić wagę przez wzrost podniesiony do potęgi drugiej. Te obliczenia przerosły możliwości matematyczne prowadzących. Cała sprawa została jednak szybko obrócona w żart.
– Z matmy jesteśmy dwie nogi, Izabello Krzan, i za to możemy dostać antynagrodę – powiedział Tomasz Kammel.
Następnie prezenter skomentował szerzej cały incydent na InstaStories, publikując fragment rozmowy z Izabellą Krzan. Wielu internautów jest zdania, że dziennikarze swoją postawą pokazali ogromny dystans.
– Hahaha co za dzbany z nas – napisała rozbawiona prezenterka.
– Najlepszy jest jej jęk rozpaczy pod koniec – wtórował jej Kammel.
– Ty, ale ja dobrze miałam zamiar policzyć! Tylko w liczniku na koniec wpisałam wzrost, a nie wagę. Ale śmiesznie wyszło przynajmniej – kontynuowała Izabella Krzan.
– To jest tak śmieszne i tak głupkowate, że już to dziesiąty razy oglądam – śmiał się Kammel, który z miejsca zwrócił się do swoich nauczycielek.
– Z tego miejsca najszczerzej jak potrafię, przepraszam wszystkie moje panie nauczycielki od matematyki. Dziękuję za cały trud. Szkoda, że był daremny – napisał.