Podczas poniedziałkowych obrad Sejmu rozpatrywano rozporządzenie prezydenta w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na części granicy polsko-białoruskiej. Wówczas doszło do sytuacji, w której wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki musiał pouczyć jednego z posłów Koalicji Obywatelskiej Pawła Kowala.
Paweł Kowal wyszedł na mównicę i stwierdził, że „jeśli sytuacja jest taka nadzwyczajna, to weźcie ją na poważnie i uregulujcie konflikty z naszymi sojusznikami – ze Stanami Zjednoczonymi, z państwami Unii Europejskiej”.
— Nie jesteście w stanie dzisiaj żadnej istotnej sprawy w polityce wschodniej załatwić na Zachodzie. Wycofajcie się z porozumień z sojusznikami Putina w Europie. Jeśli z tej trybuny słyszymy, że zagrożeniem jest Putin i Łukaszenka, to jakim cudem wy podpisujecie porozumienia z partiami, które z nimi współpracują? — zadał pytanie przedstawicielom rządu.
— Bądźcie wreszcie w jakiejś sprawie, przynajmniej tej, która dotyczy bezpieczeństwa kraju, „tak, tak”, „nie, nie”. Bądźcie wreszcie prostolinijni i mówcie prawdę — dodał poseł KO nie szczędząc emocji. Uderzył przy tym kilka razy pięścią w mównicę sejmową.
Tego nie mógł tolerować wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki, który upomniał polityka. Przedtem wyłączył mu mikrofon.
— Panie pośle, bo zepsuje pan mównicę — powiedział Terlecki.
W ostateczności Sejm nie zmienił decyzji rządu i prezydenta Dudy w kwestii stanu wyjątkowego. Wniosek o uchylenie rozporządzenia poparło 168 posłów, a przeciwko było 247. 20 posłów wstrzymało się od głosu (klub PSL-Koalicja Polska).
Zobacz również: Tusk wściekł się na Nitrasa: „Może pomarzyć o szefowaniu regionem”
Zobacz również: Zmarł Tomasz Knapik, lektor filmowy, radiowy i telewizyjny. Miał 78 lat
źródło: DoRzeczy.pl