Premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Pułtusku odpowiedział na oświadczenie sekretarza stanu USA Antonego Blinkena krytykujące zmiany w prawie wprowadzone przez polski rząd.
Sekretarz stanu USA, Antony Blinken odniósł się w specjalnym oświadczeniu do nowelizacji ustawy medialnej znajdującej się wczoraj na tapecie w Sejmie. Wyraził zaniepokojenie zaistniałą sytuacją i ocenił, że nowelizacja uderza w jedną z największych amerykańskich inwestycji w Polsce, co może „podważyć silny klimat inwestycyjny” w naszym kraju.
Zobacz również: Niższy wyrok, bo atak był „relatywnie krótki”. Opinia publiczna jest oburzona postawą sędziny
— Polska przez dziesięciolecia pracowała nad rozwojem wolnych mediów. Ten projekt ustawy znacznie osłabiłby środowisko medialne, na które Polacy tak długo pracowali. Wolne i niezależne media wzmacniają nasze demokracje, a Sojusz Transatlantycki jest dzięki nim bardziej odporny. Mają one również fundamentalne znaczenie dla naszych stosunków dwustronnych — czytamy w oświadczeniu.
Brzmi to, jak głęboko ukryta groźba, jeśli polski rząd nie przerwie swoich działań, to amerykańskie władze mogą wpłynąć na dalsze inwestycje w naszym kraju.
Niepokój Amerykanina wzbudziła również nowelizacja Kodeksu postępowania administracyjnego.
— Apelujemy, aby prezydent Duda nie podpisywał ustawy lub zgodnie z przyznanymi mu jako prezydentowi uprawnieniami skierował ustawę do polskiego trybunału konstytucyjnego. Potrzebne są kompleksowe przepisy dotyczące rozstrzygania roszczeń dotyczących skonfiskowanego mienia, aby zapewnić ofiarom pełną sprawiedliwość — poinformowano na stronie Sekretariatu Stanu USA.
Zdaniem szefa polskiego rządu wszelkie zarzuty formułowane przez Antonego Blinkena nie mają swojego odzwierciedlenia w rzeczywistości:
— Nie ma tutaj żadnych zamiarów wobec konkretnej telewizji — podkreślił Morawiecki na konferencji prasowej.
— Jest zamiar uszczelnienia przepisów po to, aby nie mogło dochodzić do takiej sytuacji, żeby np. firmy spoza UE kupowały sobie dowolnie w Polsce media — dodał.
Zobacz również: Szewach Weiss chce wyłudzić pieniądze od Polski dla Żydów. Waszczykowski ostro odpowiada
Premier zwrócił uwagę, że dotychczasowe przepisy regulujące kwestię mediów były nieszczelne.
— Przecież poważne państwo w ten sposób nie postępuje. Poważne państwo ma realne instrumenty do tego, żeby wydawać zgody lub nie — stwierdził.
— Drodzy rodacy, czy naprawdę chcielibyśmy, żeby gdzieś spoza UE ktoś przyszedł i kupił jakieś medium bez jakiejkolwiek zgody regulatora polskiego? — pytał Mateusz Morawiecki.
W jego ocenie „w ferworze walki politycznej niestety te argumenty są przeinaczane i przedstawiane w nieprawdziwym świetle”, co wywołuje fałszywe przeświadczenie w USA o tym, co ma miejsce w Polsce.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken poddał krytyce również nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego i zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie odmowy złożenia podpisu pod tą ustawą.
— Zapraszam specjalistów od strony np. naszych partnerów amerykańskich do przeanalizowania, o czym my tutaj mówimy. W przypadku nowelizacji Kpa nie chcemy zdecydowanie tego, aby dochodziło do takich patologii, jak te, które miały miejsce w Warszawie i nie tylko, czyli odnajdywania gdzieś 130-, 140-letnich żyjących w Ameryce Południowej przedwojennych właścicieli, których – o zgrozo – polskie sądy akceptowały jako rzeczywiście żyjących jeszcze gdzieś, podpisujących jakieś dokumenty notarialne — odpowiedział Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że taki stan to oczywista kpina ze sprawiedliwości i prawa.
— W związku z tym wykonując wyrok Trybunału Konstytucyjnego działającego wtedy pod kierunkiem prof. Rzeplińskiego parlament, polski Sejm, i rząd zaproponował pewne zmiany, które mają doprowadzić do tego, żeby wykonać ten wyrok TK. Nie ma to nic wspólnego z obawami kierowanymi pod naszym adresem przez naszych amerykańskich przyjaciół — tłumaczył premier.
Źródło: DoRzeczy.pl