Ryszard Petru był gościem w Radiu ZET i ocenił, że zbliża się do nas duży kryzys z którym koniecznie powinniśmy walczyć.
– Nie interesuje mnie, co mówi Tusk czy Kaczyński. Mówię to, co Polacy powinni usłyszeć – podkreślił w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Odniósł się również do pytania o karierę polityczną, przypominając, że wciąż jest młody. Dodał, że w żadnym wypadku nie zamierza być przeciętną postacią.
– Jestem cały czas młody, choć mam 50 lat, ale trzeba mówić to, co się myśli, być jednoznacznym, wyrazistym. To klucz. Nie można być mamałygą. Ja nie jestem – mówił Ryszard Petru.
Były lider Nowoczesnej przyznał, że „populizmem z PiS nie wygramy”. Ocenił, że formacja rządząca będzie w tej kwestii zawsze bardziej wiarygodna od opozycji.
– Ludzie mają świadomość, że ta inflacja nie wzięła się z niczego. W znaczniej mierze wzięła się z tego, że jest za dużo pieniądza na rynku. 14. emerytura, 500 plus dla wszystkich, tarcze covidowe. Wlały się na rynek i spowodowały bardzo wysoką inflację – tłumaczył ekonomista.
Ostrzegł przy tym, że inflacja może już wkrótce sięgnąć 20 proc.
Ryszard Petru wyjaśnił, że jeżeli nic się nie zmieni, to niedługo kupimy znacznie mniej za nasze pensje.
– Spodziewam się olbrzymich problemów gospodarczych. Czeka nas zubożenie społeczeństwa. Szybko zliberalizowałbym gospodarkę, by bardziej mogła zaskoczyć i razem z UE trzeba zarządzić kwestiami cen energii – dodawał.
A w takich słowach niedawno opisywał swoje polityczne plany.
– Nie mam jeszcze nawet 50 lat. Niczego w przyszłości nie wykluczam. Żal mi kraju, bo w kwestiach gospodarczych idzie w złym kierunku – oznajmiał kilka miesięcy temu były lider Nowoczesnej.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Putin wprost oskarża Polskę. Padły kuriozalne słowa
ZOBACZ RÓWNIEŻ: „Wam się generalnie nie chce, pogadacie i idziecie do domu”. Wałęsa przemówił do Kubańczyków w Miami [WIDEO]
źródło: YouTube