Radosław Pazura był gościem w Polsat News i opowiedział o akcji szczepień, która rozpoczęła się w Polsce. Nawiązał również do wydarzeń ze swojego życia i wyjaśnił, dlaczego nie był w stanie skorzystać z tej możliwości.
— Dla mnie sprawa była oczywista i jasna. Dostałem zaproszenie tak, jak wiele w swoim życiu dostałem zaproszeń związanych z akcjami charytatywnymi i z różnymi przedsięwzięciami, które niosą ze sobą jakąś wartość i mają pomóc w słusznej sprawie. Oczywiście powiedziałem o swojej otwartości, ale poprosiłem o wiadomość, dlaczego to się dzieje teraz i czy ja mogę być zaszczepiony. Dostałem informację z WUM-u, że to pula szczepień oddzielna, dodatkowa, zupełnie niezależna od tej, która jest dedykowana strefie „zero” — mówił Radosław Pazura.
Aktor wyjaśnił, że nie był w stanie zaszczepić się w pierwszej kolejności, a wszystko przez wypadek, którego doświadczył wiele lat temu.
— Chciałem się zaszczepić, ale w późniejszym czasie. Chciałem zobaczyć, jak to przyjmują i jak się zachowują wszyscy po tej szczepionce. Spotkałem się z taką propozycją i w związku z tym musiałem zasięgnąć informacji. Miałem na to tak naprawdę, tylko kilka godzin, nie tak jak w przypadku innych akcji — kontynuował.
Aktor wyjawił, że przeczytał MMS-a, który przysłał mu WUM, a w nim widniała informacja o akcji promowania szczepień. — 450 szczepień Agencja Rezerw Materiałowych przekazała do Centrum Medycznego WUM jako dodatkową pulę dawek odrębną od puli szczepionek przeznaczonych dla etapu zerowego akcji. Dzięki temu szczepienia rozpoczęto jeszcze w tym roku. Pomimo zrozumienia dla korzyści ze szczepień przeciw COVID-19 wiele osób wyraża obawy co do jej (szczepionki — red.) bezpieczeństwa. Tym większą rolę odgrywa udział naszej społeczności — tu mowa o społeczności WUM — w promowaniu szczepień poprzez udział w tej akcji — przekazał wiadomość, którą otrzymał od WUM.
Radosław Pazura dalej cytował informacje: — Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszymi objęto też szereg osób ze świata kultury, m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce akcję szczepień przeciw COVID-19. Taką informację otrzymałem ja — mówił.
Pazura dodał, że informację otrzymał wraz z dniem 30 grudnia: — Dziękuję, że został pan ambasadorem szczepień w WUM. Dziś to późna pora, pozwolę sobie zadzwonić później — przeczytał. A po chwili dodał, że cała akcja miała ruszyć 7 stycznia — jestem zdumiony — przyznał.
Na podsumowanie zapewnił, że zupełnie nie rozumie „zamieszania związanego ze swoją osobą”.
— Nie mam poczucia, że kogokolwiek wyparłem z kolejki, wręcz przeciwnie. Raczej się czułem wybranym do tego, żeby dobrze móc promować całą akcję szczepień, żeby to było wiarygodne i żeby miało to sens. Oczywiście, że nie żałuję i jestem wręcz zdumiony tym, co się wydarzyło. Tym, że moja otwartość, że chciałem promować te szczepienia, wywołała taką burzę. To tak jakby wejść do sklepu, kupić telewizor, mieć paragon na to, a później okazuje się, że telewizor jest kradziony. Ja paragon mam w ręku — podkreślił aktor.
źródło: polsatnews.pl