Mariusz Pudzianowski w pięknym stylu znokautował Michała Materlę w pierwszej rundzie walki w czasie gali KSW 70. Już po zakończonym pojedynku rozmawiał z ekspertami i dziennikarzami, którzy śmiali się z niego i wcześniej nie dawali mu żadnych szans.
Komentatorzy nie dawali szans Pudzianowskiemu, mówiąc o pewnym zwycięstwie Materli. Pudzianowski już w pierwszej rundzie i to po 105 sekundach tak uderzył przeciwnika, że ten padł na ring jak długi. Sędzia ogłosił wówczas koniec walki.
Mariusz Pudzianowski już po wszystkim rozmawiał z dziennikarzami.
— Gdybyście się zapytali mnie 5 lat temu, to całe środowisko się ze mnie śmiało, że Pudzian czerwony balon ledwo trzy minuty wytrzymuje. A ja dzisiaj nie zastanawiam się, czy to pierwsza runda, będzie czy to druga, czy to trzecia. Ja wychodzę i biję się normalnie — powiedział polski sportowiec.
Odpowiedział również na pytanie o zapowiadaną walkę z Chalidowem.
— Nie myślę na chwilę obecną o tym. Słowo się rzekło, zobaczymy, co będzie. Żeby wyjść do Mameda, to ja jeszcze muszę dużo jeszcze potrenować. Na dzień dzisiejszy, to jeszcze Mamedowi to ja mogę torby nosić – wyjaśnił Pudzianowski.
— Ten podbródkowy to nie był przypadek. Ja ten boks cały czas szlifuję. Bokserem, technikiem dobrym nie będę. Boksować nie umiem, ale powalić umiem – skwitował.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rosyjski żołnierz nie wytrzymał: „Mam dość tego wojska!”
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pentagon udostępnił nagrania UFO: „Niewykluczone pozaziemskie pochodzenie zjawisk” [WIDEO]
źródło: YouTube