Ryszard Legutko, europoseł PiS podczas rozmowy z portalem wPolityce.pl skomentował wniosek KE do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę. Chodzi o nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z dnia 14 lipca. Prof. Legutko podkreślił, że UE w swoich posunięciach pozwala sobie na zbyt wiele.
— W UE nie działa prawo, tak że sądzę, że nie można liczyć na sprawiedliwość. Nie wyobrażam sobie, że TSUE przyzna rację polskiemu rządowi, nawet gdyby argumenty były żelazne. Widziałem już rozstrzygnięcia TSUE, które były ordynarnym gwałtem na traktatach — powiedział europoseł PiS.
Portal wPolityce.pl zadał kolejne pytanie, jak nasz kraj powinien zareagować na tę sytuację?
— To zależy, jakie mamy instrumenty. To jest decyzja rządu – jeżeli mamy jakieś instrumenty, które możemy zastosować, aby to przyblokować, to trzeba ich użyć. W UE nie działa prawo, tak że sądzę, że nie można liczyć na sprawiedliwość. Nie wyobrażam sobie, że TSUE przyzna rację polskiemu rządowi, nawet gdyby argumenty były żelazne. Widziałem już rozstrzygnięcia TSUE, które były ordynarnym gwałtem na traktatach — odparł prof. Legutko.
Profesor otrzymał kolejne pytanie, co może zrobić polski rząd i jakich instrumentów może użyć, aby załagodzić sytuację z UE.
— Przyznam, że na razie nie widzę takich instrumentów, ale być może jakieś są. Natomiast jeśli nie mamy żadnych instrumentów, to nie liczmy tutaj na jakieś względy, bo na pewno z całą brutalnością będą nas nękać, również finansowo. To, że się będzie udzielało wywiadów i wygłaszało buńczuczne mowy, to kompletnie żadnego wrażenia na nich nie robi. Nie należy mieć złudzeń, że możemy się oprzeć na prawie, bo prawo UE już nie obowiązuje, przynajmniej w stosunku do niektórych krajów czy rządów — tłumaczył rozmówca portalu.
Następnie odniósł się do kwestii czy będzie jakaś inicjatywa EKR w związku z ostatnimi posunięciami Komisji Europejskiej?
Prof. Legutko nie krył swojego rozczarowania i podkreślił, że to, co się obecnie dzieje i wszystkie działania wymierzone w Polskę to zwykła pogarda dla prawa.
— Oczywiście, że tak, tylko że my zawsze jesteśmy przegłosowani. Teraz PE kombinuje, żeby wprowadzić jakiś instrument międzyinstytucjonalny, w którym wszystkie instytucje zbiorczo działałyby przeciwko rządom nieprawomyślnym. Protestujemy przeciwko temu, mówiąc, że traktaty w tej sprawie przewidują procedurę art. 7 i tyle, nic więcej. Ale oni i tak to przegłosują, bo mają większość. To jest niebywała pogarda dla prawa. Od czasów komunizmu nie zetknąłem się z taką pogardą dla prawa, jaką widzę tutaj — podsumował.
źródło: wpolityce.pl