Prof. Włodzimierz Gut był gościem w Rzeczpospolitej i rozmawiał z Jackiem Nizinkiewiczem na temat pandemii koronawirusa. Jeden z naczelnych polskich wirusologów wypowiedział się na temat tego, kiedy koronawirusowe szaleństwo dobiegnie końca. Okazuje się, że lekarz wcale nie ma dobrych wieści.
— Z definicji wynika, że koniec jest wtedy, gdy sytuacja wróci do tej poprzedzającej. Ponieważ koronawirusa już mamy to raczej nigdy końca nie będzie, chyba że formalnie ktoś ogłosi koniec — powiedział prof. Gut.
Dodał, że żeby mówić o poprawie sytuacji i tym, że mamy koronawirusa pod kontrolą, musiałoby dojść do spadku liczby przypadków do poziomu, który możemy opanować. Musiałyby to być liczby rzędu jeden przypadek na powiat lub mniej.
Zobacz również: Rozdali za darmo 5 mln maseczek. Okazuje się, że mogą zawierać szkodliwe substancje
Do osiągnięcia liczby kilkuset przypadków w skali kraju zdaniem lekarza potrzebna jest pełna mobilizacja i zaszczepienie niemal wszystkich po drodze.
— Aby osiągnąć taką sytuację, musiałaby być pełna odpowiedzialność społeczeństwa, dobrze byłoby, aby 80 proc. się zaszczepiło i wtedy jest to możliwe — stwierdził prof. Gut i dodał, że nawet ozdrowieńców należy szczepić.
Zobacz również: Gdula zarzuca „W pustyni i w puszczy” rasizm: „Podczas lektury włosy stają dęba”
— Teoretycznie ozdrowieniec jest w sytuacji, jakby otrzymał pierwszą dawkę w postaci choroby, a druga dawka stanowi wzmocnienie odporności — wyjaśnił podczas wywiadu.
Wirusolog uzasadnił, dlaczego epidemia może się nigdy nie skończyć.
— Z punktu widzenia tzw. myślenia zdroworozsądkowego mógłby to zrobić — powiedział, odpowiadając na pytanie „kiedy świat poradzi sobie z koronawirusem”.
Źródło: NCzas.com
Zawsze już będzie pandemia.
Zawsze już będą maseczki.
Zawsze już będzie Niedzielski.
Zawsze już będzie Gut.