Prezydent Andrzej Duda jednym gestem podpadł organizatorom Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Polityk uczestniczył w ceremonii otwarcia, a później brał udział w sportowych wydarzeniach z udziałem reprezentantów Polski.
Igrzyska olimpijskie w Tokio zostały przełożone z 2020 roku na 2021, a wszystko za sprawą pandemii koronawirusa. Co więcej, istniało ryzyko, że wydarzenie sportowe mogło nie odbyć się i za drugim razem, ponieważ w Japonii wszyscy bali się kolejnej fali związanej z COVID-19.
Właśnie dlatego organizatorzy tak bardzo pilnują przepisów i dbają o bezpieczeństwo zdrowotne (protokół miał mieć aż 70 stron!)
Zobacz również: Brawo! Polscy koszykarze zmiażdżyli Rosję w Tokio. Takiego meczu oczekiwaliśmy. „Polska aktywuje tryb olimpijski” [Wideo]
Za złamanie jakichkolwiek restrykcji sanitarnych grożą kary i dotyczy to wszystkich niezależnie od stanowiska: sportowców, trenerów, dziennikarzy czy… przedstawicieli władz państwowych, polskiego prezydenta również.
— Zasady obowiązują wszystkich, bez znaczenia kim jesteś i jakie wyniki osiągasz. Prosimy wszystkich o zachowanie elementarnych środków bezpieczeństwa. To nie jest serdeczna prośba, ale obowiązek każdego uczestnika igrzysk i nie dotyczy to tylko sportowców — powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Mark Adams, rzecznik prasowy MKOl.
Stanie na podium bez maseczek? Oblewanie szampanem? Obściskiwanie się i gratulowanie sobie wyników? To wszystko jest zabronione. Czym zatem organizatorom mógł podpaść polski prezydent, Andrzej Duda?
Polityk po meczu polskich tenisistów rozmawiał z nimi, podając im dłoń – ten gest, jak i jakikolwiek inny kontakt fizyczny, jest zakazany (przypominamy, że sportowcy śpią na kartonowych łóżkach, by uniemożliwić „pozasportowe kontakty” w trakcie igrzysk). Po meczu koszykarzy Duda również dyskutował i przybijał piątki z naszymi graczami. Na wszystkie te gesty przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oraz Japończycy okazali się niesamowicie drażliwi…
Zobacz również: Tekturowe łóżka dla olimpijczyków. „By nie było okazji do sytuacji pozasportowych”
Od samego początku było wiadomo, że igrzyska olimpijskie w Tokio w czasie koronawirusa będą oryginalne, lub będąc bardziej dosadnym – „dziwne”. Niektóre przepisy i wytyczne są być może „naciągnięte aż za bardzo” (wciąż przypominamy o kartonowych łóżkach), ale każdy z uczestników musiał je zaakceptować, jeśli chciał zagrać.
Źródło: Wp.pl