Posłanka Lewicy Monika Pawłowska w niedzielę poinformowała, że zamierza przejść do Porozumienia Jarosława Gowina. Jej decyzja wywołała prawdziwą burzę w sieci.
— Dziękuję za wspólną pracę i działania w ramach Lewicy. Dzisiaj zaczynamy iść inną drogą, ale mam nadzieję, że wciąż w przyjaźni będziemy pracować na rzecz lepszej Polski dla każdej i każdego. Dziś rozpoczynam współpracę z premierem Jarosławem Gowinem — napisała była już posłanka Lewicy Monika Pawłowska i wyznała, że potrzebuje zmian w swoim życiu a Porozumienie doskonale wpisuje się w jej aktualną filozofię.
— Program, jak i praktyka działania politycznego Porozumienia, są w obecnej sytuacji mi najbliższe. To jedyne ugrupowanie szczerze zainteresowane ponadpartyjną współpracą dla dobra Polski. Wstępuję do Porozumienia. Nie wstępuję do KP PiS, pozostaję posłem niezrzeszonym. To decyzja zgodna z moim sumieniem i tym, do czego zobowiązałam się wobec moich wyborców. Więcej wyjaśniam w jutrzejszym wydaniu Rzeczpospolitej — mówiła Pawłowska, dodając, że liczy się z tym, że jej decyzja będzie szeroko komentowana w mediach.
— Wiem, że to decyzja odważna. Pewnie spadnie też na mnie fala hejtu. Trudno. Chcę postępować zgodnie z własnym sumieniem. I zgodnie z tym, do czego zobowiązałam się wobec moich wyborców. Z przykrością stwierdzam, że dzisiejsza Lewica zupełnie nie przypomina ugrupowania, z którym się kiedyś związałam. Przed laty łączyła nas społeczna wrażliwość. Przekonanie, żeby robić coś konkretnego dla ludzi. Niestety dzisiejsza Lewica niemal wyłącznie stawia na sprawy światopoglądowe. To nie jest moja droga, nie po to wchodziłam do polityki. Każdy poseł powinien mieć cywilną odwagę postąpić zgodnie z własnym sumieniem. Ja w tym momencie to robię — podsumowała.
źródło: rp.pl, tysol.pl