Reporter TVN24 w swojej relacji opisuje, że manifestujący swój sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego rzucali kamieniami podczas demonstracji pod domem Jarosława Kaczyńskiego na Żoliborzu. Policja zmuszona była użyć gazu. Do zdarzenia doszło około godziny 1 w nocy.
Policja użyła gazu oraz środków przymusu bezpośredniego wobec tłumu demonstrantów nie zgadzających się z decyzją Trybunału Konstytucyjnego odnośnie kwestii aborcji eugenicznej. Wcześniej protestujący wyrazili swoje niezadowolenie przed budynkiem TK oraz pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej.
Następnie około północy tłum udał się na warszawski Żoliborz pod dom prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, gdzie drogę zajął im liczny kordon ciężko uzbrojonej policji.
— Ulica jest szczelnie obstawiona przez policjantów — relacjonował znajdujący się na miejscu Jan Piotrowski, reporter telewizji TVN24.
Dziennikarz oszacował liczbę funkcjonariuszy na około kilkuset, w tym kilkadziesiąt policyjnych radiowozów i furgonetek. Według innych relacji, manifestantów miało być około tysiąca. Ci skandowali m.in. „Je**ć PiS”, „nas nie powstrzyma Jarek ani wirus” i „jestem człowiekiem, nie inkubatorem”.
Gorąca atmosfera zainicjowała przepychanki z policją. Uzbrojeni funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, na co protestujący w odpowiedzi ciskali w stróżów prawa kamieniami, leżącymi przy torowisku tramwajowym.
— Po tym starciu zrobiło się nerwowo. Część protestujących usiadła na ziemi i namawiają do tego pozostałych uczestników — donosił Jan Piotrowski, dodając również, że niektórzy z demonstrantów zostali wyciągnięci z tłumy i zatrzymani przez służby porządkowe.
— Policjanci zareagowali, gdy cześć osób zebranych na ul. Mickiewicza zaatakowała funkcjonariuszy, rzucając w nich kamieniami i usiłując przerwać policyjny kordon. W celu przywrócenia porządku użyto jednostkowo gazu pieprzowego i siły fizycznej — czytamy we wpisie komendy warszawskiej policji w mediach społecznościowych.
źródło: TVN24
