Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska gościły w „Kropce nad i” TVN24. Obie panie nie kryły swojego wzburzenia po wizycie na granicy polsko-białoruskiej w Michałowie. Byłe pierwsze damy poparły protest „Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie”.
W weekend byłe pierwsze damy pojawiły się na granicy polsko-białoruskiej w Michałowie. Na miejscu wsparły protest „Matki na granicę. Miejsce dzieci nie jest w lesie”.
— Musimy powiedzieć, że sprzeciwiamy się tej władzy, która nie widzi w ludziach, którzy szukają dla siebie i bliskich lepszego życia. Tak jak Polacy przez wiele, wiele lat przechodzili przez zachodnią granicę i nie czekały wówczas na nich zasieki — wyjaśniła Jolanta Kwaśniewska.
Małżonki byłych prezydentów podzieliły się refleksjami po wizycie na granicy polsko-białoruskiej. Jak się okazuje, wydarzenie to wywarło na nich ogromny wpływ i zburzyło spokój ducha.
— Wśród migrantów są osoby, które próbują się połączyć z rodziną, która jest w Niemczech. To dla nich ostateczność. Tam są nawet osoby niepełnosprawne. Nie byłam w stanie spać po tej wizycie. Nie wiem, jak te osoby, które głosowały za metodą „push back”, mogą normalnie funkcjonować — dodała żona Aleksandra Kwaśniewskiego.
Swoich emocji nie kryła także Anna Komorowska, która zauważyła, że okoliczni mieszkańcy starają się dopomóc osobom na granicy polsko-białoruskiej.
Ponadto prowadząca Monika Olejnik poruszyła temat nieobecności na miejscu Agaty Kornhauser-Dudy – małżonki obecnego prezydenta RP. Wówczas w studio zapadła chwila milczenia, dopóki głosu nie zabrała Kwaśniewska.
— Trzeba pytać gdzie indziej. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie — wspomniała.
Panie prezydentowe, Anna Komorowska i Jolanta Kwaśniewska apelują do rządu PiS i ZP. Ten apel powinien być skierowany do Aleksandra Łukaszenki, który prowadzi wojnę hybrydową z Polską! pic.twitter.com/ggkAPqDqX8
— Paweł Senkowski 🇵🇱 (@pawel_senkowski) October 23, 2021
Źródło: Twitter.com