Podczas wczorajszej konferencji noblowskiej w Sztokholmie głos zabrała pisarka Olga Tokarczuk. Poruszyła wiele trudnych i ważnych tematów, między innymi kwestię ekologii i węgla. Podniosła również, że dzięki niej niektórzy ludzie przestali jeść mięso.
Olga Tokarczuk uważa ten fakt za swój osobisty sukces i ma nadzieję, że dzięki swojej twórczości uda jej się przemówić do większej rzeszy ludzi.
— Udaje mi się czasem wpływać na ludzi — podkreśliła pisarka.
Opowiedziała też o swojej książce „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, za której sprawą czytelnicy mieli zmieniać filozofię życia.
Media podsumowały, że wygłoszony w sobotę w Sztokholmie wykład prowokował do myślenia i był świetnie sformułowany.
Tokarczuk próbowała również zwrócić uwagę na wiele istotnych problemów społecznych. Jej zdaniem literatura stanowi pewnego rodzaju wybawienie w świecie, w którym brakuje porządku.
— Coś jest ze światem nie tak. To poczucie, zarezerwowane kiedyś tylko dla neurotycznych poetów, dziś staje się epidemią nieokreśloności, sączącym się zewsząd niepokojem — zauważyła.
— Literatura jest jedną z niewielu dziedzin, które próbują nas przytrzymać przy konkrecie świata, ponieważ ze swej natury jest zawsze psychologiczna. Tylko literatura jest w stanie pozwolić nam wejść głęboko w życie drugiej istoty, rozumieć jej racje, dzielić jej uczucia, przeżyć jej los. Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy. Stajemy się wyznawcami prostych sił — fizycznych, społecznych, ekonomicznych, które poruszają nami, jakbyśmy byli zombie. I w takim świecie rzeczywiście jesteśmy zombie. Dlatego tęsknię do tamtego świata od imbryka — kontynuowała pisarka.
źródło: fronda.pl, tvp.info