Beata Szydło zabrała głos w Parlamencie Europejskim. Polska polityk odniosła się do sprzeciwu Polski w kwestii łączenia budżetu unijnego z praworządnością.
W Polsce praworządność ma się doskonale. Rząd dba o interesy Polski i Polaków, bo do tego został zobowiązany w demokratycznych wyborach – zaczęła była premier.
— W traktatach nie ma zapisanego powiązania funduszy europejskich z praworządnością. Jest to próba narzucenia przez większość będącą w tym parlamencie zasad, które nie obowiązują, nad którymi UE nigdy nie dyskutowała i których nie przyjęła — podkreśliła Szydło.
Czytaj także: Strajk Kobiet: Policja użyła siły, Marta Lempart dostała gazem. „Kwik”
— Jeżeli mówicie państwo o praworządności, to sami musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy aby tej praworządności właśnie wy w tej chwili nie łamiecie — kontynuowała.
— W demokratycznych wyborach Polacy zdecydowali o wyborze partii, mojej partii, Prawa i Sprawiedliwości, która utworzyła rząd i realizuje konsekwentnie program, do którego zobowiązali nas polscy obywatele — przypomniała.
— Polski rząd dba o interesy Polski i dba o interesy Polaków, bo taka jest jego rola i do tego został zobowiązany w demokratycznych wyborach — podkreśliła.
Czytaj także: Polacy już zawsze będą musieli chodzić w maseczkach? Szokująca wypowiedź ministra zdrowia
— Oto w tej chwili, na tej sali, próbuje się przekonywać wszystkich, że porozumienie z lipca zakładało coś innego, niż rzeczywiście ustalono. Bo zapis o praworządności czy ta dyskusja, która wtedy się toczyła, szła w zupełnie innym kierunku — stwierdziła Szydło.
— Nie można arbitralnie narzucać mniejszości woli większości tylko dlatego, że państwo reprezentujący tutaj większość Parlamentu Europejskiego uważacie, że to, co jest dobre dla was, jest dobre dla UE. Tak nie jest — zakończyła była premier.
Źródło: DoRzeczy