11 lipca przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa, który upamiętnia Polaków zamordowanych przez Ukraińców w rzezi wołyńskiej. Jak co roku z tej okazji odbywają się rocznicowe uroczystości.
Premier Mateusz Morawiecki wspomniał słowa swojej mamy, która opowiadała mu o okrucieństwie tych wydarzeń nazywanych z wykorzystaniem licznych eufemizmów lub określeń dobitnie piętnujących czym to wydarzenie było: Antypolska akcja, zbrodnia, rzeź wołyńska bądź wołyńsko-galicyjska – mordy ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności Wołynia i Galicji Wschodniej dokonywane w latach 1943-1945. Zaczęło się 73 lata temu, 9 lutego 1943 roku, we wsi Parośla, kiedy zwolennicy Stepana Bandery wymordowali ok. 150 Polaków.
Zobacz również: Uwaga! Niebezpieczny przestępca na wolności. Alert dla 3 województw
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa przypada na 11 lipca, czyli rocznicę tzw. „Krwawej niedzieli” 1943 roku. Wówczas na Wołyniu zginęło najwięcej Polaków. W ramach obchodów w Warszawie zaplanowany jest Marsz Rzezi Wołyńskiej, który rozpocznie się o godzinie 15 na Krakowskim Przedmieściu i skończy się na placu Krasińskim. Podobne zgromadzenie odbędzie się również w Lublinie.
Na Facebooku premier Mateusz Morawiecki zamieścił wpis, w którym napisał, że zbrodnia rzezi wołyńskiej to jedna z największych tragedii w dziejach narodu polskiego:
— W PRL–u należała do tematów zakazanych, ale w moim rodzinnym Wrocławiu o tej straszliwej rzezi opowiadano w domach — czytamy.
Szef rządu podzielił się również wspomnieniami swojej mamy:
Zobacz również: Morawiecki punktuje opozycję: „Oni wiedzą, jakie wielkie grzechy mają na swoim sumieniu”
— Z wielkim bólem i trudem o wydarzeniach tych opowiadała mi moja Mama, która urodziła się i mieszkała w Stanisławowie. Od września 1939 w mieście tym szalał terror oprawców sowieckich, a od lata 1941 niemieckich. W tych czasach, w których nikt nie był pewien, czy dożyje następnego dnia, na kresowych wioskach, zwłaszcza od 1942 r., najbardziej obawiano się jednak śmierci z rąk morderców ukraińskich, praktykujących dziesiątki sposobów mordu bestialskiego i krańcowo okrutnego — napisał Morawiecki. Dodatkowo premier zwrócił uwagę na to, że śmierć podczas rzezi ponieśli też Ukraińcy „niechcący brać udziału w potwornej zbrodni i udzielający pomocy Polakom”.
Pamiętajmy również, że ofiary pamiętające tamte dni żyją wśród nas, są to nasze babcie, dziadkowie, a nierzadko już prababcie i pradziadkowie. Są to nasi sąsiedzi, ludzie mijani na ulicy. Są rozsiani po całym kraju za sprawą przesiedleń. Pamiętajmy o tym za każdym razem, kiedy będziemy mieli okazję mijać starszą osobę, bo może być ona jedną z tych, które nigdy nie zapomną rzezi wołyńskiej.
Źródła: Facebook.com, naTemat.pl
Moja babci strasznie nienawidziła ukraińców za te zbrodnie a mieszkała koło Brzeska pod Krakowem bo tam docierali uchodźcy i wieści z kresów co ukraińcy wyprawiają. Teraz mamy ich mnóstwo u nas i czy aby się zmienili ???? , trzeba być czujnym, wolałbym hindusów i inne spokojne nacje.