Barbara Kurdej-Szatan odpowiadała na pytania sympatyków w czasie transmisji live na Instagramie. Jeden z internautów zapytał celebrytkę, czy wciąż zmaga się z hejtem w związku ze słowami, które wypowiedziała pod adresem strażników granicznych.
Przypomnijmy, że w czasie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej celebrytka podsumowała, że funkcjonariusze są „maszynami bez serca i mózgu”, a także „mordercami”.
Po tej aferze aktorka miała wiele problemów. TVP oświadczył, że nie zamierza kontynuować z nią współpracy, gdyż jej zachowanie wywołało wiele kontrowersji. Kurdej-Szatan mogliśmy oglądać w serialach „M jak miłość”, „Pierwsza miłość”, „Barwy szczęścia”, „W rytmie serca” czy „Ojciec Mateusz”.
– Tak, niestety, nadal to trwa. Mam cały czas bana – przyznała aktorka, odpowiadając na pytanie jednego ze słuchaczy.
Dodała, że niedawno była poproszona o zostanie patronką koncertu charytatywnego na rzecz Ukraińców, jednak wycofano się z tego pomysłu w ostatniej chwili.
– Organizator był przekonany, że ten koncert nie jest polityczny i nie pozwoli na to, żeby ktoś ze mnie zrezygnował. Tyle że część pieniędzy szła z kancelarii premiera. Organizatorowi powiedziano, że chyba go pogięło, delikatnie mówiąc. No i oczywiście nie byłam ambasadorką koncertu – podsumowała.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wypadek w brytyjskim Leeds. Nie żyje 27-letnia Polka i jej córka
źródło: jastrzabpost.pl