Media obiegły smutne wiadomości. W wieku 34 lat zmarł Aaron Carter, który był gwiazdą muzyki i bratem Nicka Cartera, członka zespołu Backstreet Boys. Amerykanie nie kryją zaskoczenia.
Policja odnalazła ciało martwego mężczyzny w jego domu w Kaliforni. Oficjalna przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana. Gwiazdor cierpiał jednak z powodu uzależnień i zaburzeń psychicznych. W ciągu życia udało mu się wydać kilka popularnych albumów muzycznych.
Swoją karierę rozpoczął w wieku 9 lat. Wtedy wydał swój pierwszy album. Każdy z nas z pewnością kojarzy zespół Backstreet Boys, w którym występował brat Aarona, Nick Carter. Aaron próbował również swoich sił w aktorstwie. Wystąpił m.in. w „Sabrina, nastoletnia czarownica” czy „Lizzie McGuire”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Krzysztof Bosak nie wytrzymał: „Spartoliliście to całkowicie” [WIDEO]
źródło: Onet, pudelek.pl