Karol Strasburger nie ukrywa, że nie zadowala go wysokość jego emerytury. Nie zamierza jednak rezygnować z aktywności zawodowej i spocząć na laurach.
Prezenter skończył już 75 lat. Niedawno obchodził trzecią rocznicę ślubu z Małgorzatą Weremczuk, a na świat przyszła ich córka Laura. Ponadto nie rezygnuje z obowiązków zawodowych i wciąż jest gospodarzem „Familiady”. Gra również w „Pierwszej miłości” oraz w „M jak miłość”.
Prezenter dodaje, że wysokość jego emerytury nie pozwala mu na normalne egzystowanie, dlatego wciąż musi obracać się wśród ludzi. Zgodnie z informacjami podanymi przez portal natemat.pl Karol Strasbuger dostaje ok. 2 tys. zł. Nie zamierza jednak przechodzić na emeryturę.
Strasburger nie spocznie na laurach
– W moim słowniku nie ma takiego słowa, aczkolwiek ono funkcjonuje. Natomiast nie jest to element, który w ogóle zajmuje jakieś miejsce w moim życiu, ponieważ z każdego punktu widzenia jest to rzecz, która nie robi dobrze – przyznał.
– Po pierwsze, wysokość emerytury nie daje możliwości funkcjonowania osobie, która chce żyć normalnie i funkcjonować jak do tej pory, więc to świadczenie nie zapewnia takiego standardu życiowego. Po drugie emerytura jest często w głowie elementem ustawiającym nas jako osoby, które są w schyłkowym okresie życia. U niektórych to słowo powoduje odcięcie od aktywności życiowej psychicznie i usuwa ludzi na margines życia. A nie ma nic gorszego, jak człowiek, który sam się usunie na margines i ciągle mówi, bo jestem za stary, nie nadaję się do tego czy tamtego. Ja tego zwyczajnie nie rozumiem – wyjaśniał Strasburger.
– Ja staram się być aktywny, ile mogę i jak tylko mogę, bo aktywność jest podstawą naszej egzystencji. Daje nam bycie w środku zdarzeń, nie zwalnia od niczego i jednocześnie nie usuwa na margines życia – mówił prezenter.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pożar magazynu w Wieliczce. Trwa akcja straży pożarnej
źródło: Onet