Martyna Wojciechowska zabrała głos w sprawie ostatnich zamieszek w stolicy. Wstawiła się również za zatrzymaną aktywistką „Margot”.
— Każda forma wykluczenia prowadzi do agresji — podkreśliła podróżniczka.
O zatrzymaniu Margot mówi się nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Zachodni świat z przerażeniem komentuje, co dzieje się w kraju nad Wisłą. Szala goryczy przelała się szczególnie po aresztowaniu Michała Sz. pseudonim „Margot”, który udaje, że jest kobietą.
Za aktywistami wstawiła się również Martyna Wojciechowska, która opublikowała na Instagramie zdjęcie jednej z zatrzymanych kobiet przyduszanej do ziemi przez funkcjonariusza policji. Podróżniczka porównała ten moment do tragicznej śmierci Geore’a Floyda.
Jej post wzbudził wielkie zainteresowanie ze strony internautów, dlatego celebrytka zamieściła kolejny wpis, w którym apelowała o równość, wolność i tolerancję każdego człowieka, bez względu, na jakiej to jest orientacji i wiary.
— Czytam Wasze komentarze pod wczorajszym postem. I jest mi smutno. Bo przecież to, co się teraz w Polsce dzieje, to nie jest kwestia JEDNEGO DNIA, jednej sytuacji. KAŻDA FORMA WYKLUCZENIA LUDZI PROWADZI DO AGRESJI I NIENAWIŚCI. Każdy z nas ma udział w tym, co dzieje się teraz. Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby rdzenni Amerykanie czy Afroamerykanie byli traktowani na równi z białymi. Dziś segregacja rasowa wydaje się nam wstydliwym reliktem przeszłości. Kiedyś Hitler zdołał wmówić ludziom, że Inni nie są ludźmi. Dziś Niemcy się tego wstydzą. Kiedyś prawa kobiet nie istniały (poza prawem do gotowania i wychowywania dzieci). Dziś, jeśli ktoś tak myśli, to chyba jednak wstyd, prawda?
Zobacz również: Podsiadło zakpił ze słów córki prezydenta: „Taki ładny apel miałaś…”
Na koniec Wojciechowska przekonywała, że teraz jest odpowiedni czas, by walczyć o prawa osób LGBT.
— Podczas ostatnich wydarzeń, które miały miejsce w Warszawie, działy się rzeczy, które nigdy nie powinny się wydarzyć w demokratycznym kraju prawa. „Czy demonstracja była pokojowa?” – pytacie. A ja zapytam: „Co musi się stać, żeby grupa osób z pokojowymi zamiarami przestała być pacyfistycznie nastawiona?”. „A widziałaś, co ta dziewczyna robiła na filmiku chwilę wcześniej?” – piszą inni. Wyobraź sobie, że przez większość życia ktoś mówi Ci, jak masz żyć, że jesteś do niczego, bo jesteś inny/inna, bo czujesz pociąg płciowy do kogoś innego, niż większość uważa, że powinieneś/powinnaś. Jak długo możesz to wytrzymać? Walczyć ze swoją naturą? Czy któregoś dnia nie masz dość? Nawet ja mam! Zaszczuty możesz się albo zabić (co, niestety robi coraz więcej młodych homoseksualnych osób!), albo pogrążyć w depresji, albo powiedzieć DOŚĆ — oznajmiła podróżniczka.
źródło: pudelek.pl