propolski.pl: Marta Lempart nie chce spotkać się ze Schreiber

Marta Lempart poprawia urodę u kosmetyczki. Wyznała, co ma sztucznego

Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, stała się jedną z lepiej rozpoznawalnych kobiet związanych z polityką. Lewicowa aktywistka od wielu tygodni jest twarzą protestów osób walczących o liberalizację prawa aborcyjnego.

Do tej pory media kojarzyły ją z silną i zdecydowaną kobietą, która potrafi uderzyć pięścią w stół, kiedy trzeba zawalczyć o swoje postulaty. Okazuje się jednak, że prywatnie Lempart jest subtelna i delikatna. Jak sama przyznała, chodzi do kosmetyczki i dba o swoją urodę. W wywiadzie z „SE” zdradziła, co ma sztuczne.

Aktywistka sama o sobie ostatnio mówiła: — Ja nie jestem osobą sympatyczną. Ludzie są różni. Moje ekspresje i moje emocje nie pasują wielu osobom.

Pomimo tego że Marta Lempart robi wrażenie silnej, władczej i nieprzystępnej. w rzeczywistości lubi poświęcać czas na małe kobiece przyjemności.

Zobacz również: Naukowcy pracują nad nową, „uniwersalną” szczepionką. Cała zabawa ruszy od nowa?

Z wywiadu wynika, że działaczka najczęściej chodzi do kosmetyczki, by poprawiać sobie rzęsy. Opowiedziała również, że podczas jednego ze strajków zniszczyły się jej okulary. Musiała je więc posklejać taśmą.

— Sprzed ośmiu lat, z czasów, kiedy dobrze zarabiałam. Wszystko, co mogłam, wydawałam na podróże. Czasami mam wrażenie, że brak możliwości realizowania tego jedynego hobby jest dla mnie gorszy niż perspektywa tego, że w końcu dostanę konkretny wpier***, ewentualnie mnie posadzą — przyznała, a na pytanie dziennikarki, czy ma zrobione rzęsy przyznała: — Mam. Sztuczne, doklejane.

Zobacz również: Joanna Jędrzejczyk z żalem: „To smutne, że musimy żyć w takim kraju”

— Są oczywiście ludzie, którzy śmieją się z moich sztucznych rzęs, no bo jak to tak, nie pasuje im do obrazka. A ja jestem normalną osobą i mam prawo raz na jakiś czas zrobić coś tylko dla siebie. Taka postawa jak najbardziej jest właściwa, każda kobieta powinna zrobić czasem coś tylko dla siebie! Zabiegi lekko upiększające to dobre rozwiązanie. To długo zajmuje, trzy godziny siedzę w gabinecie u pani, zresztą na Żoliborzu, przy Mickiewicza, niedaleko domu Kaczyńskiego — przyznała Lempart.

Źródło: se.pl

About the Author

3 thoughts on “Marta Lempart poprawia urodę u kosmetyczki. Wyznała, co ma sztucznego

  1. Ocierplanie wizerunku blyskawicy.Komu to potrzebne. Jaka kobyla jest, kazdy widzi!!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these