Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka zaapelował do przywódców zachodnich państw, aby ci zajęli się problemami w swoich krajach, a nie polityką wewnętrzną w Europie Wschodniej.
Według agencji BiełTA, Łukaszenka nakazał liderom zachodnich demokracji zaniechać prób wywarcia wpływu na politykę Białorusi. Prezydent Białorusi polecił im skupić się na zamieszkach w Stanach Zjednoczonych i brutalnie tłumionych demonstracjach „żółtych kamizelek” we Francji.
— Władza białoruska nie jest sama, ma się na kim oprzeć. Jeśli ktoś myśli, że władza się przechyliła, zachwiała, to jest w błędzie. Nie drgniemy — mówił polityk podczas narady Rady Bezpieczeństwa z udziałem szefów władz regionalnych.
Łukaszenka zwrócił również uwagę na budzące się tendencje separatystyczne w niektórych regionach kraju. Przywołał w swojej wypowiedzi sytuację z Grodna, gdzie rzekomo wywieszano na ulicach flagi w biało-czerwonych barwach:
— W Grodnie już polskie flagi wywieszają. To niedopuszczalne. I podobne rzeczy będą ucinane w sposób zdecydowany – stwierdził polityk.
Protesty i demonstracje na Białorusi trwają od 9 sierpnia. Tamtejsza opozycja nie akceptuje wyników wyborów, według których rządzący blisko trzy dekady Łukaszenka utrzymał fotel głowy państwa. Dotychczas policja aresztowała kilku tysięcy manifestantów. W starciach z funkcjonariuszami zginęło pięć osób.
źródło: Do Rzeczy