Były szef SLD i były premier Leszek Miller skomentował ostatnie rozmowy Lewicy z PiS-em dotyczące głosowania nad ratyfikacją decyzji o zwiększeniu zasobów własnych. Polityk nie ukrywał swojego niezadowolenia w związku z tym, że ugrupowania osiągnęły porozumienie.
We wtorek Sejm uchwalił ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE. Była ona kluczowa do uruchomienia Funduszu Odbudowy po pandemii koronawirusa. Ratyfikację poparła większość z PiS, jak również Lewica, PSL oraz Polska 2050.
Posłom opozycji nie spodobał się fakt porozumienia Lewicy z PiS i premierem Morawieckim w sprawie kształtu Krajowego Planu Odbudowy.
Rząd zgodził się na propozycje Lewicy dotyczące finansowania szpitali powiatowych oraz budowy 75 tys. mieszkań komunalnych.
Leszek Miller na pytanie dziennikarzy, co myśli o rozmowach Lewicy z PiS poprzedzających głosowanie nad ratyfikacją, odparł:
— Jestem zniesmaczony, bo ja nie traktuje PiS jako normalną partię — powiedział były premier.
— PiS to jest partia ustrojowego przewrotu, która grzebie polską demokrację i według mnie nie powinno się z nią paktować — stwierdził Miller.
— Lewica powinna za wszelką cenę dążyć do zmontowania koalicji opozycyjnej i wystąpić w gronie całej parlamentarnej opozycji i zmusić Morawieckiego i cały PiS, który był pod ścianą, do zgody na ratyfikacje ustawy według art. 90, czyli uzyskania 2/3 (głosów) do ratyfikacji — wtedy słaby PiS, bez większości parlamentarnej, mógłby przystąpić do prawdziwych negocjacji — dodał europoseł.
Zobacz również: Komorowski wróci do polityki? „Nie marzę o karierze wielkiego wodza” [WIDEO]
Miller zauważył, że po głosowaniu największym zwycięzcą okazał się lider PiS Jarosław Kaczyński, który doprowadził do podziału opozycji.
Na pytanie dziennikarza, czy szef Lewicy Włodzimierz Czarzasty dąży do koalicji z PiS, odpowiedział, że nie jest to jeszcze pewne.
— Zawsze najważniejszy jest pierwszy krok, trochę tak jak w miłości — dodał.
Ponadto stwierdził, że Lewica powinna opowiedzieć się za ratyfikacją: — Ale nie jestem za tym, żeby w tym celu rozmawiać z PiS-em — skwitował.
Na wątpliwości, co można było jeszcze wynegocjować w rozmowach z PiS-em odpowiedział: — Pan premier Morawiecki był w narożniku, że zgodziłby się prawdopodobnie na wszystko, a następna taka okazja już się nie powtórzy, bo niewątpliwie PiS i rząd Morawieckiego po tym głosowaniu jest umocniony, a perspektywy kolejnego zwycięstwa PiS-u bliższe niż były.
Zobacz również: Francuzi wściekli na Macrona. Aż połowa kraju domaga się interwencji wojskowej
źródło: wpolityce.pl