Działaczka Kongresu Kobiet Danuta Wawrowska na łamach „Wysokich Obcasów” wspomniała Martę Lempart. Lewicową liderkę opisała w pochlebnych słowach mówiąc: — Do naszego namiotu wchodzi duża dziewczyna i mówi: „Znajdzie się dla mnie miejsce, bo jestem cholernie zmęczona?”. We wszystkim jest konkretna, zadaniowa, nie marudzi, nie owija w bawełnę — czytamy.
W artykule zwrócono uwagę na to, że Lempart nie otrzymała nagrody Global Thinkers w 2016 r. za zainicjowanie „czarnego protestu”, chociaż z pewnością jej się należała. Doceniono za to posłanki Agnieszkę Dziemianowicz oraz Barbarę Nowacką.
Dziennikarka jest zdania, że nagroda należała się liderce Strajku Kobiet: — To była Marta, ona rzuciła pomysł, organizowała. Doceniam działania polityczek, ale aż się prosiło, żeby powiedziały: „Marta, to też twoja nagroda”.
O aktywistce pozytywnie wypowiedziała się również politolog dr Anna Materska-Sosnowska, która podkreśliła, że Lempart jest bardzo zapracowaną kobietą, jednak zawsze odbiera telefony bądź oddzwania. Wyznała, że liderka musiała zmienić numer telefonu ponieważ „jej dane opublikowali neofaszyści”.
— Chwilę wcześniej w wywiadzie — 27 października, pięć dni po wyroku tzw. Trybunału – mówiła mi, kiedy zapytałam ją, czy nie boi się, że rządowa propaganda w TVP będzie chciała zwalić winę za pandemię na Strajk: — Ja się, k…., boję, że mnie zabiją. Boję się o ludzi na ulicach. Reszty się nie boję — czytamy w artykule.
Z dziennika dowiadujemy się jednak, że Lempart pomimo pogróżek pozostała nieugnięta i powtarzała: — Wiesz co? Ja nie jestem niezbędna. Ludzie sobie poradzą, to już toczy się samo. Boję się tylko o bliskich i współpracowników.
źródło: tysol.pl
Jak bym tak wyglądał, tez bym sie bał
NIE MASZ SIĘ CZEGO BAĆ !!! KASZALOTY SĄ POD OCHRONĄ !!!!
Tworzy mit wokół siebie. Kto by chciał ruszać takie coś ? wulgarne , brzydkie, nie kobiece, jakieś ohydne monstrum. To na pewno nie Matka Polka. Może do kamieniołomów by się nadawała.