Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart ponownie uderzyła w polski rząd, oskarżając go o burzenie praworządności w Polsce. Nawoływała przy tym do tego, by PE podjął zdecydowane działania w kierunku naprawy tragicznej sytuacji w naszym kraju.
— Drodzy politycy europejscy, ja państwa nie proszę o deklaracje, obawy, ja domagam się działań. Musicie zrobić więcej i działać szybko. Działajcie! Idźcie z polskim rządem do sądów. Stosujcie sankcje. Zastosujcie wszystkie środki. Nie, nie przychodzę tu jako „przewodnicząca” ruchu kobiecego, choć moja afiliacja jest oczywista – jestem jedną ze Strajku Kobiet Polskich. Przychodzę tu jako obywatelka, która organizowała się i protestowała na ulicach w 2015 roku, kiedy polski rząd zaczął demontować praworządność w Polsce — mówiła Marta Lempart.
Zobacz również: Rozdali za darmo 5 mln maseczek. Okazuje się, że mogą zawierać szkodliwe substancje
Wystąpienie feministki pełne było dramatyzmów i emocjonalnych epitetów.
— Walczyliśmy o Trybunał Konstytucyjny, walczyliśmy o Sąd Najwyższy, walczyliśmy o niezależność sądownictwa. Przez cały czas, przez ostatnie 5 lat, za każdym razem, kiedy praworządność i niezależność sądownictwa były atakowane przez polski rząd — ogłosiła aktywistka.
— W ciągu tych lat nie mieliśmy jasnej odpowiedzi, dlaczego praworządność jest tak ważna. Teraz już mamy. Otrzymaliśmy ją od Julii Przyłębskiej, która poinformowała nas o de facto zakazie aborcji w Polsce — powiedziała Lempart, uderzając w polski TK.
Lempart próbowała nastraszyć zagranicznych europosłów, opowiadając o rzekomym „ataku polskiego rządu na prawa kobiet”.
— Jako Strajk Kobiet wychodzimy na ulice, walczymy o nasze prawa od czterech lat. Jesteśmy bite, traktuje się nas gazem, ryzykujemy naszym życiem. Ale nadal tak robimy. My Polki to robimy, my Polacy to robimy. Rząd polski, muszą o tym Państwo wiedzieć, nigdy nie miał tak niskiego poparcia w sondażach. Gdy Państwo na mnie patrzą, to widzą jedną z tysięcy osób, które do tego doprowadziły. Zrobiliśmy to pomimo państwowej przemocy, pomimo propagandy — kontynuowała feministka.
Na koniec liderka Strajku Kobiet wezwała UE do podjęcia definitywnych działań i walki z rządem PiS.
— Drodzy politycy europejscy, ja państwa nie proszę o deklaracje, obawy, ja domagam się działań. Jestem obywatelką Europy i Państwa obowiązkiem jest walczyć o mnie, o Europejkę, o moje prawa. Musicie zrobić więcej i działać szybko. Działajcie! Idźcie z polskim rządem do sądów. Stosujcie sankcje. Zastosujcie wszystkie środki — nawoływała dalej.
źródło: wpolityce.pl