Lech Wałęsa wstawiał się już za Władysławem Frasyniukiem, teraz poparł Sławomira Nitrasa i oczernił Straż Graniczną. Odnosząc się do kwestii, że żołnierze wykonują swoją pracę, pilnując granic, zapytał wprost.
— To hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co? Czy tu nie dojdzie do morderstwa? Poczekajmy jeszcze trochę. Ja przewiduję, że dojdzie — powiedział były prezydent, który był gościem Radia ZET.
Rozmowa z liderem „Solidarności” akurat w ten dzień nie była przypadkowa. To właśnie 31 sierpnia przypada bowiem rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych.
Dziennikarka Beata Lubecka mówiła o 41. rocznicy tych okoliczności i zauważyła, że były prezydent, jak często jest to widziane, ponownie pokazał się w koszulce z napisem „Konstytucja”.
Polityk wówczas dopowiedział: — Ja naprawdę walczę, nie udaję. W tamtym czasie tak walczyłem i teraz podobnie.
Jednym z tematów poruszonych podczas wywiadu było również zdrowie Wałęsy, które ostatnio było zdecydowanie słabsze.
— Było zdrowie, a teraz nie ma. Dobijam do osiemdziesiątki, a to ma swoje prawa, tak to pan Bóg urządził. Trzeba się już spakować i czekać na odjazd — mówił były prezydent.
W Radio ZET Wałęsa skomentował również kwestię swojego zaproszenia na Campus Polska Przyszłości.
— Nie, chyba nie, trzeba sprawdzić, bo ja jestem dość ruchomy, więc nie trafia do mnie poczta często, więc muszę sprawdzić w sekretariatach, czy coś jest — powiedział były prezydent.
— A gdyby Pan sprawdził, to by Pan tam pojechał? — zapytała Lubecka.
— Proszę pani, ja nie mam czasu na sprawdzanie, mnie mówią, wsadzają do samochodu, wysiadają, do roboty, mówią z kim tańczę i koniec — skwitował Wałęsa.
Polityk ocenił również surowo działania polskiego rządu i Straży Granicznej w kwestii migrantów koczujących na polsko-białoruskiej granicy. Nie przebierał przy tym w słowach.
Beata Lubecka przypomniała mu słowa Władysława Frasyniuka, który mówił, że Straż Graniczna to „wataha psów, śmiecie”, i zapytała, dlaczego Wałęsa bronił tej wypowiedzi.
— Frasyniuk powiedział na tyle, na ile mu intelekt pozwala, na skróty, że jemu się to nie podoba. Ja bym w trochę innych słowach to ubrał, ale powiedział to, co należało powiedzieć — mówił Wałęsa.
— Ale funkcjonariusze wykonują swoją pracę — zauważyła Lubecka, na co Wałęsa odpowiedział:
— To hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co?
Z takim scenariuszem nie zgodziła się prowadząca, która podkreśliła, że nie jest to adekwatne porównanie.
— To tak samo rozkaz, więc zastanówmy się: jakie rozkazy można przyjmować. Zaraz, zaraz, a czy tu nie dojdzie do morderstwa? Poczekajmy jeszcze trochę. Ja przewiduję, że dojdzie. No i co wtedy powiemy? Rozkazy wykonywaliśmy? — mówił Lech Wałęsa.
Źródło: stefczyk.info, wprost.pl