Krzysztof Jackowski to jeden z najpopularniejszych jasnowidzów w Polsce. Mężczyzna często dzieli się swoimi przemyśleniami na żywo i próbuje rozwiać wątpliwości Polaków odnośnie przyszłości.
Tym razem wieszcz z Człuchowa usiłował odpowiedzieć na pytanie, jak skończy się konflikt izraelsko-palestyński. Wspominał również o końcu pandemii i wszystkich obostrzeń.
Krzysztof Jackowski stwierdził na początku transmisji, że wszyscy jesteśmy umęczeni pandemią koronawirusa. Dodał, że jego przeczucia również i tym razem nie będą dobre.
— Ja mam takie dziwne wrażenie, że lipiec i sierpień to trochę będą popsute wakacje. Nie sądzę, żeby na jesieni się coś pod względem koronawirusowym miało poprawić — dodał Jackowski.
Wizjoner zostawił swój komentarz w sprawie starć w Strefie Gazy. W tej sprawie również według jasnowidza przyszłość nie przedstawia się najlepiej.
— Jedno wielkie łupnięcie, ale potężne. Z niespodziewanej strony. Jeżeli to się stanie, to cały świat będzie o tym mówił. Otworzy to wrota do bardzo szerokich działań — powiedział zatroskany.
Według Jackowskiego kluczowe zdarzenia rozegrają się o godz. 16 i będą powiązane z kolorem żółtym. Tym samym dniu ma także dojść do czegoś ważnego na brytyjskim dworze królewskim. Sytuacja ta wywoła ogromną panikę.
W swojej kolejnej wizji Jackowski ujrzał prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który z jakiegoś powodu zostanie ośmieszony.
— Wydaje się być twardym politykiem, ale tak będzie. Kojarzą mi się tutaj dwie rzeczy: wielki sklep i ludzie wyrywający sobie w amoku towary. Gdzieś w pobliżu osunie się ziemia — podkreślił, uspokajając przy tym widzów w kontekście Polski.
— Spokojnie, u nas na razie nie ma żadnego zagrożenia — dodał na koniec transmisji.
Źródło: o2.pl