W jednym z polskich miast na zwyczajnym osiedlu doszło do nerwowej interwencji z udziałem funkcjonariuszy. Policjant zwrócił uwagę ojcu z trójką dzieci, że spędza czas na dworze, podczas gdy szaleje epidemia koronawirusa.
Zamknięty plac zabaw na zamkniętym terenie należącym do jednoklatkowego bloku. Jeden z policjantów, który nie przedstawił się ani nie wylegitymował, zażądał od mężczyzny danych osobowych.
Gdy ten odmówił, wywiązała się gwałtowna sprzeczka, którą funkcjonariusz chciał zakończyć wizytą w radiowozie.
— Znajdzie Pan opiekę dla tej trójki dzieci, z którą siedzę od trzech tygodni w domu zamknięty? — pytał mieszkaniec osiedla.
— Znajdę — upierał się policjant, po czym ponownie poprosił o dane osobowe.
— Nie podam Panu, nie ma Pan artykułu na mnie w tej chwili — wołał zdenerwowany mężczyzna.
— Proszę Pana, jest interwencja! Proszę podać imię i nazwisko i nie dyskutować ze mną — wybuchł funkcjonariusz.
Kilku innych lokatorów postanowiło nagrać całe zajście. Większość z nich stała na swoim balkonie, obawiając się konfrontacji. Cała sytuacja zakończyła się wnioskiem do sądu o ukaranie, jednak mandat nie został przyjęty.
źródło: youtube.com