Krystyna Pawłowicz podzieliła się w mediach społecznościowych zaskakującym wyznaniem. Jej urlop nad Bałtykiem obfitował w wiele niespodzianek. Sędzia TK przyznała, że padła ofiarą ataku słownego.
Gdyby nie interwencja funkcjonariuszy SOP wszystko mogło skończyć się dużo gorzej. Sędzia TK wypoczywała w Juracie, Władysławowie i na Helu. W swoim wpisie na Twitterze opowiedziała o tym, co ją spotkało.
Pawłowicz udała się na wypoczynek w obstawie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa.
— Obstawa, oprócz zadań z ochrony, zajmowała się wożeniem pani sędzi oraz noszeniem jej bagaży — poinformowano w „Fakcie”.
Sama zainteresowana „nie widzi niczego złego w tym, że na prywatny urlop wyjechała z oficerami SOP, opłacanymi z państwowej kasy”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rodzice walczyli o swojego synka, ale brytyjski sąd nakazał odłączyć 12-latka od aparatury
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dziwne zachowanie Władimira Putina. Chodzi o jego rękę [WIDEO]
„Dzięki”nienawistnym usługom SZCZUCIA na mnie oraz na funkcjonariuszy SOP,jakie uprawia w antyPL @FAKT24PL ,
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) July 19, 2022
znany z nielojalności emeryt SB @JerzyDziewulski,w czasie 3-dn.pobytu na Helu,TYLKO dzięki obecności SOP uniknęłam fizycznego ataku na mnie.Nie mówiąc o słownej agresji.
źródło: Twitter