Janusz Korwin-Mikke skrytykował plany podniesienia akcyzy na alkohol i papierosy. Polityk przekonywał, że odjęcie wszystkich podatków od ceny wódki spowodowałoby ożywienie gospodarcze na polskiej wsi.
Lider Konfederacji wyjaśnił, dlaczego uważa podwyższenie akcyzy na alkohol za zły pomysł. Korwin-Mikke postulował również niższe ceny wódki i przedstawił idące za tą koncepcją argumenty.
— Rząd opodatkuje alkohol, żeby ludzie nie pili, rząd wprowadza podatek dochodowy żeby ludzie nie pracowali. A tak naprawdę chodzi o to, żeby kasę nabić, to jest oczywiste. Natomiast mówi się, że to chodzi o podatek od pijaków. Nie, proszę państwa. To jest najgorszy podatek od prowincji polskiej — zawyrokował poseł.
Polityk Konfederacji twierdził też, że alkoholicy nie zdołaliby przepić całej wypłaty, gdyby pół litra wódki kosztowało tylko dwa złote:
— Bo gdyby butelka wódki po odjęciu wszystkich podatków kosztowała nie dwadzieścia złotych, tylko dwa złote, to wtedy osiemnaście złotych zostałoby w kieszeni pijaka. Bo nie da się przepić nawet z zasiłku dla bezrobotnych, po dwa złote za pół litra. Czyli te osiemnaście złotych by zostało tutaj, on za to kupiłby sobie zagrychę, kupił kiełbasę. Zarobiłby masarz i ten co robi ogórki. Żona by sobie coś tam kupiła, ten masarz by sobie zarobił i zaczął budować dom, zarobiłby murarz — uzasadnił.
— Te osiemnaście złotych kursowałoby po prowincji i napędzałoby gospodarkę. A tak idzie do Warszawy i napędza biurokrację. To jest najgorszy możliwy podatek dla prowincji! — podkreślił dobitnie poseł.
https://www.youtube.com/watch?v=E8nQE3kLoc0
źródło: youtube