Janusz Korwin-Mikke oraz Joanna Senyszyn gościli w Polsat News w programie „Wydarzenia i Opinie”. Lider Konfederacji zapowiedział, że jednym z pierwszych projektów Konfederacji w Sejmie będzie zakaz edukacji seksualnej i parad równości.
Rozmowa prędko zeszła na tory obyczajowe. Korwin-Mikke przekonywał obecną w studiu Joannę Senyszyn (SLD), że małżeństwa jednopłciowe są pozbawione sensu z punktu widzenia biologicznego oraz ekonomicznego.
— Chodzi o to, że osoby o innej orientacji niż heteroseksualna miały możliwość tworzyć związki partnerskie, zawierać małżeństwa jeżeli chcą — oznajmiła reprezentantka Lewicy.
— A co jeśli ja mam ochotę zawrzeć związek z wielorybem? Dlaczego nie mogę, dlaczego mi pani nie pozwala? — zapytał szyderczo polityk Konfederacji.
— Dlatego, że jakby wieloryb na pana spojrzał to by nie chciał – odparła kąśliwie posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
— A może ja chcę zawrzeć związek małżeński z dwiema kobietami? Żeby powiedzieć to jasno i brutalnie — jest bardzo mała szansa, bo wymaga to dwóch defektów genetycznych, że mężczyzna spłodzi dziecko z szympansicą. Więc małżeństwo z szympansicą ma pewien biologiczny sens. W małżeństwie z drugim mężczyzną nie można mieć dzieci, więc to nie jest małżeństwo z definicji — twierdził Korwin-Mikke.
Lider Konfederacji powtórzył też swoje stanowisko na temat edukacji seksualnej i marszów równości. Podkreślił, że postępująca seksualizacja przestrzeni publicznej prowadzi do zmęczenia seksem i odziera go z intymnego charakteru.
— O sprawach seksu nie dyskutuje się w ogóle. To sprawa intymna, a nie sprawa publiczna. Miłość zmienia się coś na kształt odrabiania lekcji. To staje się nudne. Coraz więcej ludzi ucieka od seksu, bo za dużo tego mają. To musi być zakazane, bo owoc zakazany nęci — tłumaczył poseł.
Wydawać by się mogło, że goście z przeciwnych biegunów politycznych nie znajdą nici porozumienia. Kiedy jednak w pewnym momencie Joanna Senyszyn stwierdziła z kolei, że „można wyobrazić sobie życie bez sformalizowanych związków małżeńskich”, jej oponent w dyskusji zareagował na tę myśl z wielkim entuzjazmem.
— Otóż to! Tak powinno być! — zgodził się Korwin-Mikke.
W programie dyskutowano też na temat funkcji marszałka seniora Sejmu, która przypadła Antoniemu Macierewiczowi.
— Kogo wolałaby pani jako marszałka seniora, Macierewicza czy Janusza Korwin-Mikkego? — zapytała prowadząca Dorota Gawryluk.
— No już z dwojga złego… To pana Janusza – odparła polityczka, czym wywołała salwę śmiechu u swojego ideologicznego adwersarza.
źródło: polsat news