Europosłanka Julia Pitera była gościem na antenie Radia Plus i rozmawiała o kampanii prezydenckiej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Polityk nie jest przekonana, że byłaby ona dobrym prezydentem.
Julia Pitera zaznaczyła, że nie podoba się jej sposób zgłoszenia Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na premiera, a później na prezydenta.
— Dla mnie od samego początku tryb zgłaszania, który przyjął Grzegorz Schetyna, był niedopuszczalny. Robienie niespodzianek ze zgłaszaniem kandydatur w imieniu partii w trybie jednoosobowej decyzji, bez żadnej konsultacji z kimkolwiek. Najpierw na premiera, a później byłam przekonana, że będzie to kandydatka na prezydenta, zgłoszona w tym samym trybie, na co mam dowód, ponieważ od razu po wyborach parlamentarnych takiego smsa napisałam do jednego z kolegów, że prawdopodobnie ta kandydatura będzie w taki sam sposób zgłoszona. Tak też się stało — powiedziała europosłanka PO.
W dalszym etapie dyskusji Pitera w zaskakujących słowach wypowiadała się na temat kandydatki PO na prezydenta.
Dziennikarz Jacek Prusinowski zapytał, czy zdaniem jego gościa Kidawa-Błońska będzie dobrym i samodzielnym prezydentem.
— Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Perspektywiczne są błędy, które robi sztab PiS. One niewątpliwie bardzo działają na korzyść jego kontrkandydatów — odpowiedziała europosłanka PO.
Okazało się również, że Julia Pitera ma wiele zastrzeżeń do kampanii Kidawy-Błońskiej. Nie wypowiedziała się o jej osobie w zbyt pozytywnym tonie.
— Jakby powiedzieć dobre słowo? Obserwuję tę kampanię, mam zastrzeżenia i twierdzę, że Małgorzata Kidawa-Błońska ma szansę wygrać te wybory z całą pewnością, natomiast do kampanii mam zastrzeżenia. Zobaczymy po kampanii, jak kandydatka, jeżeli ten urząd zajmie, jak go będzie sprawować. Nie mam szklanej kuli — wyjaśnił gość programu.
źródło: wpolityce.pl