Agnieszka Holland była gościem na antenie TOK FM i stwierdziła, że polskie władze oraz Kościół tępią osoby LGBT. Tym samym w naszym kraju powstaje „atmosfera pogromowa”.
Zdaniem Agnieszki Holland, to co robi polska władza przypomina elementy języka gomułkowskiego.
— Antyniemieckość, antysemityzm, ale przede wszystkim zasadę „dziel i rządź”, to znaczy, żeby znaleźć jakiegoś kozła ofiarnego, jakąś mniejszość w społeczeństwie, która jest dla większości społeczeństwa w jakimś sensie kontrowersyjna i łatwo jest zbudować figurę wrogą z tej mniejszości. W tym wypadku władza sobie znalazła w porozumieniu z Kościołem i sektami fundamentalistycznymi, które mają powiązania międzynarodowe, środowisko LGBT — stwierdziła reżyser, dodając, że Polska staje się, jak putinowska Rosja.
— Dlatego, że prawa walczące z „ideologią LGBT” albo „promocją homoseksualizmu”, które Putin przyjął, są w tej chwili kopiowane i przyjmowane przez polskie gminy czy powiaty. To jest potworne, antyludzkie, antyobywatelskie — mówiła na antenie TOK FM.
Ponadto porównała sytuację osób LGBT w Polsce do sytuacji Żydów w 1968 r.
— To szczucie, które znajduje odzew wśród najsłabszych mentalnie ogniw społeczeństwa buduje atmosferę pogromową, którą budował Gomułka w 1968 roku wobec resztek polskiego żydostwa. Jesteśmy w sytuacji, którą można porównywać do gomułkowskiej nagonki i którą niestety też można porównywać do niektórych przedwojennych para faszystowskich działań. I to jest bardzo bolesne — dodała Holland.
W dalszej części wywiadu zaczęła usprawiedliwiać działania środowisk LGBT.
— Rzeczywiście już taka radosna i cierpliwa, grzeczna forma protestu przeciwko tej opresji, wydaje się, że się wyczerpała i jest po prostu straszny gniew. Jest gniew i rozpacz. I to ma swój wyraz — mówiła.
źródło: wpolityce.pl